~~k1p napisał(a):
Swoją drogą zastanawiam się, dlaczego nie ma żadnej uśmiechniętej miny pani lub pana za kasą w jakimś markecie.
:) brawo za spostrzegawczosc :)
juz samo wejscie do supermarketu z aparatem, budzi ciekawosc ochraniarza. nawet jak nie pstrykasz, calkiem mozliwe, ze wzbudzisz jego ciekawosc.
sprzedawca raczej nie zadecyduje o mozliwosci zrobienia fotki, wysle do kierownika, a on tez nie wiadomo co zrobi... bo do konca sam nie wie czy mozna pstrykac w takim sklepie czy nie... kupa czasu, kupa zalatwiania... na pocieszenie zaznacze, ze w materiale sa sprzedawcy z naszej galerii... tam podobno tez nie wolno pstrykac:)