skorn napisał(a): To jeszcze nic ; )
Pamiętam mem, który wrzucał dawno temu panM, głoszący, że Bernard to nieślubny syn Michnika.
TRUE STORY!
~~Realista napisał(a): Typowe polskie podejście do tematu , wyzbądźcie się w pierwszej kolejności zazdrości oraz dość często nienawiści do osób
innego toku myślenia , postaw zawsze w pierwszym rzędzie człowieczeństwo i uczucia , co mnie interesuje czy PanM
Jest Ateistą , a Pan z Ocic Katolikiem , ich prywatne odnoszenie do wiary nie powinno nikogo interesować , a najważniejsze jest zacznijcie się szanować na wzajem , za żadne pieniądze zdrowia nie kupisz , więc traktuj mniej zaradnego w życiu też jak
człowieka , nie każdemu szczęście rękę podało. A to że jesteś zamożny nie oznacza iż jesteś lepszym człowiekiem.
~~Horus napisał(a):
to tylko odwieczna walka dobra ze złem...;D
każdy z ''walczących'' jest przekonany o tym że to właśnie on jest tym ''dobrym''
nawet jak posuwa się do kłamstw czy niegodziwości...
bo przecież robi to w ''dobrej wierze'' ;D ...na zasadzie -cel uświęca środki ...;D
~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a):Ktoś napisał: ~~Horus napisał(a):
to tylko odwieczna walka dobra ze złem...;D
każdy z ''walczących'' jest przekonany o tym że to właśnie on jest tym ''dobrym''
nawet jak posuwa się do kłamstw czy niegodziwości...
bo przecież robi to w ''dobrej wierze'' ;D ...na zasadzie -cel uświęca środki ...;D
I tu w sukurs przychodzi nam Pismo Święte, Z nim łatwiej rozróżnić co jest dobre a co złe. Jak widać na przykładzie Loyoli, który przytoczyłeś, nawet ono nie zawsze zadziała. Nie znam tej historii i nie wiem czy twój przykład jest rzetelny, czy zmanipulowany. Nie będę więc z nim dyskutował. Ale i tak nie zmienia to faktu, ze nie ma lepszego narzędzia niż Biblia, do odróżniania dobra od zła.