W tzw. raporcie Macierewicza ujawniono kilkadziesiąt nazwisk oficerów WSI i współpracowników tej instytucji. Dla obcych wywiadów raport był znakomitym źródłem wiedzy o funkcjonowaniu polskiego wywiadu i kontrwywiadu wojskowego: opisywał tajne operacje i ujawniał, kto je prowadził. Naraził na śmiertelne konsekwencje obywateli innych państw (głównie z Afganistanu, Iraku, Syrii, Libanu oraz państw byłego ZSRR) współpracujących z oficerami WSI. Z tego tytułu nikogo nie oskarżono o złamanie gryfu tajności, a wątek odpowiedzialności Antoniego Macierewicza prokuratura umorzyła, bo uznała, że stojąc na czele komisji ds. WSI i pisząc swój raport nie był funkcjonariuszem publicznym. Jak to pogodzić z faktem, że pełnił wtedy funkcję wiceministra MON, prokurator nie wyjaśnił.
~~Szarawy Wawrzynek napisał(a): ~~Jurek napisał(a): Ktoś napisał: ~~Czarnofioletowa Czereśnia napisał(a): Ktoś napisał: Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~Karmelowopłowy Szafirek napisał(a): Pewnie szpiegów jest więcej, ale pan Siemoniak uprawia politykę. Jako poprzedni minister MON za poprzedniej kadencji PO-PSL-SLD był bardzo marnym ministrem.
Siemioniak? A kto był przed Siemoniakiem ministrem MON? Czy czasem nie Macierewicz? Zajmował się wybuchającymi parówkami by odwracać uwagę od swoich kolesi szpiegujących dla Rosji i Białorusi bo sam był ich szefem.
Zmień chłopie leki lub patrz na datę ważności.
W tzw. raporcie Macierewicza ujawniono kilkadziesiąt nazwisk oficerów WSI i współpracowników tej instytucji. Dla obcych wywiadów raport był znakomitym źródłem wiedzy o funkcjonowaniu polskiego wywiadu i kontrwywiadu wojskowego: opisywał tajne operacje i ujawniał, kto je prowadził. Naraził na śmiertelne konsekwencje obywateli innych państw (głównie z Afganistanu, Iraku, Syrii, Libanu oraz państw byłego ZSRR) współpracujących z oficerami WSI. Z tego tytułu nikogo nie oskarżono o złamanie gryfu tajności, a wątek odpowiedzialności Antoniego Macierewicza prokuratura umorzyła, bo uznała, że stojąc na czele komisji ds. WSI i pisząc swój raport nie był funkcjonariuszem publicznym. Jak to pogodzić z faktem, że pełnił wtedy funkcję wiceministra MON, prokurator nie wyjaśnił.