To podatnicy płacą czyli Ty, ja i inni. Dlatego rodziny zastępcze są tańsze i lepsze.
A Siostry( trzy siostry są w tym Domu dziecka) nie dość, że dostają pieniądze to jeszcze do co im dają mają pretensje, zamiast lepiej gospodarować. Nie ładnie "siostrzyczki".
1.Powiat przekazuje na jednego wychowanka w Domu Dziecka w Bolesławcu kwotę 2363 zł/miesiąc.
2.Płace i pochodne personelu pochłaniają 80% dotacji t. J 1. 890, 40 zł.
3.Na jednego wychowanka pozostaje 472, 6 zł miesięcznie!
4.Dane z kontroli NIK przeprowadzonej w domach dziecka oraz z badań uczelni wykazują, że na jednego wychowawcę w domach dziecka przypada 5 do 6 wychowanków.
5.Gołym okiem widać, że szukając sposobów na poprawienie losu wychowanków w pierwszej kolejności należy poddać weryfikacji wielkość zatrudnienia w placówce oraz wysokość wynagrodzeń zwłaszcza osób na kierowniczych stanowiskach.
6.W Domu Dziecka w Bolesławcu, przy 30 wychowankach, winno być zatrudnionych co najwyżej 6 wychowawców, a jest 8.
7.Płace i pochodne przypadające na jednego pracownika wynoszą 3. 336 zł/miesiąc. Zmniejszając zatrudnienie wychowawców o dwie osoby można w skali roku uzyskać oszczędność około 80. 000 zł. I tak, nie strasząc likwidacją placówki, można rozwiązać problem brakujących ponoć środków na jej prowadzenie.
8.Miesięczna dotacja w wysokości 2363 zł/wychowanka jest kwotą dużą, która winna całkowicie wystrczyć zachowując umiar w kształtowaniu wysokości wynagrodzeń i zatrudnienia, przy rzetelnym oddzieleniu materialnych kosztów funkcjonowania Domu Dziecka od kosztów funkcjonowania Domu Zakonnego.
9.Bulwersowanie społeczeństwa, przez Siostrę Dyrektor, groźbą likwidacji Domu Dziecka w Bolesławcu jest najczystszej wody demagogią i niskiego lotu szantażem. Ciekwy jestem jak będzie funkcjonować bolesławiecki Dom Zakonny bez kwoty 850. 680 zł. Rocznie otrzymywanej z powiatu. Zakładając np. przedszkole nie wyciśnie się z rodziców 2363 zł miesięcznie za dziecko.
10.Finansownie Domu Dziecka w Bolesławcu przez powiat bolesławiecki stało się tematym publicznym. Ponieważ problem dotyczy finansów publicznych wzywam władze powiatu bolesławieckiego i dyrekcję Domu Dziecka do opublikowania danych dotyczących ww domu w zakresie; wysokości i struktury zatrudnienia oraz średniego wynagrodzenia poszczególnych grup struktury, planu dochodów i wydatków na 2013 r. wraz z ich częściami opisowymi. Mieszkańcy powiatu posiadają wystarczające kompetencje, aby na podstawie powyższych danych wyrobić sobie obiektywny pogląd na konflikt w tak drażliwej sprawie, jak opieka nad dziećmi.
Temat jest bardzo bulwersujący , ponieważ dotyczy dzieci.Wiadomo ,kiedy krzywda dzieje się słabszemu , reagujemy emocjonalnie.A może by podejść spokojnie i rzeczowo do tej sprawy? Moim zdaniem , należałoby porównać koszty wynagrodzenia personelu ( z rozbiciem na grupy zawodowe - kucharki , praczki , wychowawcy , pedagog , dyrektor..itp) w "świeckich " Domach Dziecka i w tym Domu Dziecka.Porównac koszt wsadu do kotła dla jednego dziecka , tam i tu.Koszty ubioru dziecka ,całego wyposażenia.To nie są sprawy trudne i niemożliwe do wyliczenia.Następnie koszty bezposrednie - energia , woda ,podatek od nieruchomości...Oczywiście ,dzieci chorują , więc wydatki na leczenie. Wykonując takie porównanie , zobaczymy jak dalece odbiega "dotacja" dla Domu Dziecka prowadzonego przez Siostry Zakonnego od kosztów prowadzenia świeckiego Domu Dziecka.Jest jedna Polska , więc koszty powinny byc porównywalne.Wtedy możnaby zacząć zastanawiać się , ile jeszcze i czy dołożyć na utrzymanie Domu Dziecka w Bolesławcu. Pargnę nadmienić ,iż wiele Domów Dziecka w kraju , nawiązuje kontakty z instytucjami w Europie , skąd otrzymują m.in odzież dla dzieci , produkty spozywcze o długoterminowym okresie przechowania , wyjeżdżają na kolonie itd...Znam te sprawy z osobistego doświadczenia , zawodowego.
Skąd nagle wszyscy wiedzą ile siostry i personel zarabiają? Nagle mądrych znalazło się wielu, tylko że każdy to co pisze, to wie z autopsji... Ciekawe czy taki mądrala od ciuchów, też chciałby dostać ciuchy z darów, czy idzie do sklepu i przebiera w nich. Duże dzieci też chcą mieć coś modnego, nowego, swojego, a nie z darów, czy "po kimś". Dzieciaki MUSZĄ mieć opiekę i 5 małych smyków na jednego wychowawcę to nie jest mało. Tam musi być opieka całodobowa, bo dzieci są to nie maszyna, że po 8 h pracy wyłączasz i nic się nie dzieje. Nie można porównywać warunków życia codziennego tam i we własnym domu. Najmądrzejsi są ci którzy nigdy nie mieli styczności z Domem Dziecka, z wychowaniem dzieci, z ich problemami...Ci najbardziej krzyczą i myślą, że wiedzą jak rozwiązać coś co ich przerasta.
W TV Romanowo była rozmowa z przełożoną w której wnosiła swoje pretensje.Jakoś nie usłyszałem czy wcześniej prowadziła negocjacje z Powiatem, a taki chyba winien być tryb załatwiania takich spraw.Czy nie było czasami tak ,że zażądano od Powiatu kasy,a przy odmowie od razu do mediów.
Co to za żenujacy artykuł? Nie ma wypowiedzi drugiej strony tylko oswiadczenie opublikowano. Niezaleznie od stanu rzeczy i tego kto ma racje tak sie nie robi!
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.