~ napisał(a): Szkoda, że nie ma obwarowań odgórnych w Ustawie o systemie oświaty nakazujących i wskazujących minimum dzieci w szkolnych klasach
Powiem szczerze, że dyskusja z Tobą nie ma sensu, bo ty i tak piejesz po swojemu. Wiem, że gmina ustala, wiem, że nie ma przepisu o ilości dzieci w szkole - w przedszkolu już jest. Wiem, że pan prezydent naszego miasta i organ nadzorujący oświatę daje pewne wytyczne - to wszystko wiem.
Tylko dlaczego u Pijarów ma być mniej tych dzieci niż w państwowych szkołach?
Dodatkowo rozmawiamy o mieście Bolesławcu i o szkołach bolesławieckich - nie o gminie bolesławieckiej i ościennych... Ta dyskusja dotyczy miasta, w którym w klasach I w SP jest po 30 dzieci.
Jeszcze raz - czytaj ze zrozumieniem i nie wciskaj mi ciemnoty.
Hm... Moim zdaniem większym problemem są decyzje podejmowane przez nasze władze, a nie przez ministerstwo. To nasi włodarze decydują o większości posunięć w sprawie oświaty - o łączeniu szkół, zabieraniu budynku, oddawaniu go Pijarom, o ilości dzieci w klasach, o ilości pań sprzątających w szkołach, o metrażach im podlegającym... Ministerstwu nic do tych posunięć, to są decyzje radnych i prezydenta oraz organu nadzorującego, którzy w ramach oszczędności na pewno nie kierują się dobrem dzieci.<
Zmoderowano 03.03.2013 godz.16:15 - powód: korekta cytowania (sentinel)