agak napisał(a):
Coś długo ten "pierwszy krok" trwa. Śmiem twierdzić, że jakieś 200 tysięcy lat. Jakoś jeszcze ten świat funkcjonuje, imponujące, czyż nie?
Napisałem do zniszczenia obyczajności, a nie świata, a jaka ona była 200tys. lat temu, nie wiem, tak stary nie jestem, ale wydaję mi się, że skoro jestem tu Ty i ja, więc za normalne przyjęło się związek mężczyzny i kobiety. Mówisz, że nie raz pewnie się bawiliśmy z homoseksualistami, pewnie tak, a dlatego właśnie, że nie zaglądam i pod kołdrę, a oni swoje zboczenie zostawiają właśnie w tym miejscu. Więc ok, ale jeśli wychodzi mi na ulice i uparcie demonstruje swoją chorobę psychiczną to mam prawo czuć obrzydzenie i frustrację w maksymalnym stopniu. No niestety rodzice, aż takiej tolerancji mnie nie uczyli i tego stety już nie zmienie.