~magda napisał(a): Czytam te brednie i noz w kieszeni się otwiera... Był. am policjant ,który zajmuje się takimi sprawami,nie stwierdził żadnego zagrożenia. Fakt,pies został zamknięty,ale tylko dlatego,ze dom stoi przy ruchliwej drodze , właściciel nie chciał,aby został potrącony. Szkoda tylko ze zrobiono z tego człowieka potwora. Wy wszyscy eksperci , stuknijcie się w swoje głupie głowy , idźcie zobaczcie psa.
Aaaa daj spokój i tak wiedzą lepiej.Dobrze,że sprawę rozstrzygnie sąd nie przewrazliwieni obrońcy co coś słyszeli ale faktycznie g widzieli bo by chłopa ukamienowali.Zastanawiam się jakie komy by były gdyby pies wybiegając na ulicę i spowodował wypadek.Zapewne że wina właściciela bo nie dopilnował.Też miałam psa odpornego na wiedzę i durną sąsiadkę która podpierdzielała mnie do straży miejskiej jak zastosowałam doraźną metodę łańcucha żeby nie uciekł gdy miałam przedszkole na ogródku i było prawdopodobieństwo że któreś z dzieci zostawi otwartą furtkę.Natomiast gdy uciekł
potrafiła go złapać i nie przeprowadziła go do domu tylko przetrzymała u siebie,zadzwoniła na SM i kolejny mandat.Ze mną jest coś nie tak i robiłam psu krzywdę?Raczej nie bo sasiadeczka ma na pieńku ze wszystkimi sąsiadami co mają psy a strażnicy już znają tą panią niestety mandat minimalny musi być bo przyjechali na zgłoszenie.No nic psa trzeba było oddać przez tą życzliwość wielkiej obrończyni praw zwierząt co swojego nie potrafiła upilnować i auto wtarło go w asfaltową nawierzchnie a ma czelność pouczać innych.
Cztery lata temu gdy wychudzony obcy pies zamarzał na 15 stopniowym mrozie zadzwoniłam na SM gdy podałam ulicę mieli opory żeby przyjechać i go odłowić do czasu gdy się nie przedstawiłam.Dlaczego?Widocznie myśleli że znów dzwoni ta wielka obrończyni z zamiarem zgarnięcia psa sąsiada.Dlatego zanim zaczniecie z normalnych ludzi robić zwyrodnialców zastanówcie się dwa razy bo możecie zdziałać więcej złego niż dobrego.