~Ramaj napisał(a):~AGR napisał(a): A dlaczego nigdy nie podaje się ile owi "pijani" za kółkiem mieli wg wskazania alkomatu ? Bo jeżeli około 0,023 to czy nawet do pół promila, to jedynie dowód w jak policyjnym państwie żyjemy. A wszystkim świętoszkom typu "dobrze tak pijakom etc." życzę, żeby kiedyś nasza kochana policja złapała was po małym piwie lub lampce wina. Ciekawe pajace co wtedy powiecie ? Widać, że nie wyjeżdżacie dalej niż granice powiatu. A przecież Europa wielka, można popatrzeć i wyciągnąć wnioski.
Dokładnie.
To tylko u nas "pijany" to facet z 0,23 promila.Tylko u nas zatrzymuje sie jak leci kierowców i każe dmuchać. Przejedź pół europy i jeżeli spotykasz policję drogową to tam gdzie być powinna.Przejedź granice i na 100 km masz kilka kontroli lub pułapek.Tylko u nas kierowcy są zwierzyną łowną.
Blackjack napisał(a):~ napisał(a): Anetka serdeczne gratulacje ;-), jeszcze tylko rozprawa i rowerem przez świat.
To ile wydmuchała? ;)
~ napisał(a):Blackjack napisał(a):~ napisał(a): Anetka serdeczne gratulacje ;-), jeszcze tylko rozprawa i rowerem przez świat.
To ile wydmuchała? ;)
Coś prawie promila
~AGR napisał(a): Widzę, że są jednak osoby, które podzielają mój pogląd, że intencja policyjnych akcji nie jest bezpieczeństwo, a chciwość fiskusa. To jeszcze kilka argumentów:
Gdyby o bezpieczeństwo chodziło:
-można by nakazać kierowcom posiadanie alkomatów (był taki projekt). Jestem przekonany, że zdecydowana większość nie wsiadłaby za kółko widząc, że nie nadaje się do jazdy
-droższa opcja to alko-locki w autach, ale co tam, wszak podobno chodzi o bezpieczeństwo na drogach - dlaczego tego nikt nie robi ? (pytanie do inteligentnych)
-podobno zmęczony kierowca, to jak pijany kierowca. Kto choć raz w życiu jechał dłużej niż 8h non-stop (nie liczę krótkich przerw) ? Zabieramy prawko ?
- w wielu krajach próg tolerancji to pół promila, czyli więcej niż u nas, a jednak tam nikt nie zamyka ulicy i nie zatrzymuje prawidłowo jadących pojazdów, bo nie chodzi o to, żeby za wszelką cenę wyrobić statystyki. Czy tam jest więcej wypadków ?
Zaznaczam, że nie jestem zwolennikiem jazdy po alkoholu i tego unikam, ale krew mnie zalewa na myśl, że mogę stracić prawo jazdy za jazdę po 1 piwie po zakupy do osiedlowego sklepu na. I nie ma to nic wspólnego z bezpieczeństwem, tak samo jak dawanie ludziom mandatów za przejście przez pasy na czerwonym świetle. Zresztą, co wam będę mówił. Spróbujcie zrobić to sami przy policji w Anglii lub we Włoszech i sprawdźcie reakcje policjanta.