~.-. napisał(a): ten zakład to istny psychiatryk i zero wykwalifikowanych rządzących. kto pierwszy wstanie ten rządzi, taka panuje zasada. ale spoko, niedługo pojadą hiszpanie do siebie a tych dwóch małych i jeden duży znowu nie ogarną tego co się dzieje, tymbardziej, że sami robią sobie problemy, rotacja pracowników niewiadomo w jakim celu, zwalniają jednych innych przyjmują... ludzie zmieniają się jak na dworcu. w taki sposób nie zachowają ani trochę jakości, ale to ich sprawa, później będzie tylko jęczenie o stratach bla bla bla i Panu K. zaś okulary będą parowały, a na pytania konkretnie nie odpowie, bo pytany czy to co się dzieje to wina operatorów nie potrafi odpowiedzieć i sam się mota. masa ludzi im się sama zwolni, resztę oni zwolnią... i po co to.? nie widzę żadnego sensu w tym co robią. nowym pracowniką współczuję, że się dostali tu do pracy, chociaż nie wróżę im długiej współpracy. A co do Pana nowego menagera to tak naprawdę nie jest taki zły jak gadają, a gadają Ci, którzy z nim nie pracowali, ja z nim robię i nie narzekam idzie się lepiej dogadać niż z tym drugim małym. a o którego technika chodzi, bo jak o tego co myślę, to dajcie chłopakowi spokój, nie jego wina, że siostra też pracuje w tym zakładzie i w sumie nie jest wysoko postawiona by mu ustawiać robotę.
a to nie chodzi o tego chlopaczka z PL co to blond wlosy, gdy siostra azjatka?? Bo jak tak to siostry Ci stary nie zadzroszcze- żeby brata rzucić na paint przez firme zewnetrzna za psie pieniadze
a co do koneksji rodzinnych to nie wiem o co wam wszystkim chodzi- ludzie polecaja swoich znjomych do pracy czy swoja rodzine, to znaczy chyba,że nie jest az tak źle w firmie G. Nikogo bliskiego sie na rzez nie wystawia...chyba,ze brata...