Otruł psa, miał iść do więzienia, ale sąd zdecydował inaczej

- Podanie trucizny, środka, który miał unieszkodliwić, to nie miało być coś, co miało powodować niesłychanie długie cierpienia czy ból - uznał sędzia Dominik Bobrek.

Sąd Okręgowy w Legnicy (fot. Google Street View)

Jak podaje Radio Wrocław, Sąd Okręgowy w Legnicy uznał, że 38 - letni Arkadiusz B., który postanowił otruć psa, nie działał ze szczególnym okrucieństwem. Sąd częściowo złagodził wcześniejszy wyrok sądu pierwszej instancji. Orzeczoną wobec mężczyzny karę 5 miesięcy więzienia zawiesił warunkowo na trzy lata. W innej części wyrok zaostrzył, bo wymierzył oskarżonemu dodatkowo 10 tys. zł grzywny.

W 2022 roku, po zatrzymaniu przez policjantów, truciciel przyznał się do winy. Wyjaśnił, że podał truciznę psu, bo ten na niego szczekał. Na nagraniu z monitoringu widać jak podaje coś czworonogowi przez ogrodzenie i odjeżdża, a pies po kilku sekundach pada na ziemię i traci przytomność. Na szczęście pies przeżył.

Arkadiusz B. został zatrzymany po czterech dniach, przyznał się do winy.

Sprawca w lipcu usłyszał wyrok pięć miesięcy bezwzględnego więzienia, złożył apelację. Sąd drugiej instancji uznał,  że Arkadiusz B. nie dokonał swojego czynu "ze szczególnym okrucieństwem". Sędzia Dominik Bobrek uznał, że szczególne okrucieństwo należy definiować jako "te najbardziej drastyczne formy działania połączone z torturami i rozciągniętym w czasie zadawaniem bólu."

- Zachowanie oskarżonego, można powiedzieć, było najmniej z tych niehumanitarnych, które mogą się składać na próbę uśmiercenia, bo to było podanie trucizny, środka, który miał unieszkodliwić, to nie miało być coś co miało powodować niesłychanie długie cierpienia czy ból - uzasadniał sędzia.

Pięć miesięcy bezwzględnego więzienia sąd zamienił na pięć miesięcy z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na trzy lata

- Podano mu substancję ewidentnie szkodliwą, a to jak oskarżony zachowywał się po tym jak podał tę substancję także wskazuje na to, że on miał pełną świadomość, że to taka substancja, która ma psu szkodzić - mówił sędzia Bobrek. - Oskarżony w swoich pierwszych wyjaśnieniach przyznał się, że jego zamiarem było uśmiercenie psa.

W uzasadnieniu wyroku sędzia wskazał, że mężczyzna nie był dotąd karany, doświadczył z powodu tej sprawy ostracyzmu społecznego i był izolowany w areszcie, co zdaniem sędziego jest wystarczającą nauczką - pisze Radio Wrocław. Wyrok jest prawomocny.

TUTAJ możecie obejrzeć wideo z otrucia psa.