~ze środowiska napisał(a): Zacznijmy od tego,że polski system oświaty to zwyczajne dno,wodorosty i 3 metry mułu,a Karta Nauczyciela to porażka na skalę europejską.
Od lat nauczyciele to święte krowy,które więcej wymagają niż dają od siebie.
wiecznie niezadowolone środowisko,większość uczy za karę,a swoją pracę traktuje jako zło konieczne.Kolejne rządy wprowadzają bezzasadne zmiany,biurokrację i papierkologię. Nauczyciel zamiast uczyć siedzi i wypełnia bzdurne formularze,prowadzi statystyki i inne cuda na kiju,które w zasadzie nikomu do szczęscia nie są potrzebne...a przepraszam dla kuratorium oświaty,żeby osoby tam pracujące mogły wykazać się dla MEN.
Nauczyciel przychodzi do pracy wieczne zły,naburmuszony i zamiast zostawiac swoje smutki i żale za bramą szkoły odreagowuje na uczniu.Zawsze w polskiej szkole byłi uczniowie "równi i równiejsi",nikt nigdy nie był traktowany tak samo.Od września trwa klasyfikacja uczniów,,,ten z takiej a takiej rodziny,ten gamoń,ten głupek z tego cos będzie.Zajęcia dodatkowe,no są,ale nikt nie przyjdzie darmo,owszem zdarzają sie społecznicy,ale to jednostki.
Kursy,nowe kawalifikacje zawodowe są,a pewnie,ale najczęsciej dlatego,że "góra" nakazuje lub będzie dodatek do pensji,z własnej inicjatywy mało który rusza 4 litery z krzesła.
Projekty,zadania,profilaktyka w szkole tak,a najlepiej jak EU da na to kase,wtedy można się wykazać,jest dodatkowa kasa i praca jak w ukropie.
Praca w czasie ferii,wakacji,dni wolnych...była,jest i będzie,więc o co tyle krzyku!
Kiedyś absolwent pedagogiki był kimś,a dziś prywatne uczelnie wysłały w Świat setki pseudopedagogów,którzy swój zwód traktują jako powołanie do zmagania się z niechęcią(do wszystkiego i do wszystkich).
Takie moje pierwsze spostrzeżenia po podjęciu pracy w jednej z gminnych szkól.
;(
Nie możemy wszystkiego uogólniać, ale sporo w tej wypowiedzi jest racji.
Mojemu synowi nauczycielka w I ogólniaku kazała udawać świnię, a inni mieli go ratować. Jak jej powiedział, że sama wygląda jak świnia to miał przechlapane do końca szkoły, a jego wychowawczyni jeszcze poparła nauczycielkę. Uczeń nie ma żadnych praw, a nauczyciele, oczywiście nie wszyscy robią sobie szopkę zamiast uczyć jak trzeba.