~~ napisał(a): PanM napisał(a): ~~Do PanaM napisał(a):
Piszę o "laickich religiach" lewicy, bo są one mniej racjonalne od chrześcijaństwa, jako że opierają się na wierze w pseudonaukowe stwierdzenia o społeczeństwie i człowieku.
I Pan chce poważnie polemizować ?
Marginalizując dorobek światowej nauki a wywyższając fantazję ?
Przeciwstawia Pan fakty mitom ?
A który to dorobek światowej nauki ma PanM na myśli?
Prawdziwe nauki (matematyka, fizyka, biologia i chemia) na temat Boga się nie wypowiadają z definicji, bo taki jest też ich paradygmat. Miał PanM okazję wysłuchać wykładu wybitnego fizyka (link podałem dawno temu), który jasno i prosto to omówił. Proszę konkretnie pokazać to sformułowanie w wykładzie prof. Meissnera, które uważa PanM za nienaukowe. Tzw. nauki społeczne są w znacznej mierze pseudonaukami (socjologia, psychologia czy ekonomia). I o tym poważni naukowcy mówią. Żeby PanuM jasno wytłumaczyć podam przykład. Ile praw fizyki opisuje dane zjawisko? Ile praw matematyki opisuje daną zależność? Otóż mamy, żeby brać proste przykłady, jedno prawo Ohma czy jedno twierdzenie Pitagorasa. I sprawdzają się one zawsze i wszędzie. A pseudonaukach - ile mamy modeli opisujących to samo zjawisko? Mnóstwo. Teorii ekonomicznych opisujących jedną i tą samą gospodarkę mamy tyle, że aż trudno zliczyć. Teorii opisujących koncepcje psychologiczne człowieka - też mnóstwo. I żadna z tych teorii nie jest uniwersalna, a zastosowanie jej w jednej sytuacji czy do jednej grupy ludzi wcale nie oznacza, że w innej będzie się też sprawdzała. Wyniki nie są replikowalne, co jest podstawowym kryterium naukowości.
Prawdziwe nauki na temat Boga się nie wypowiadają. Pseudonauki na ogół też unikają, ale oparte o te pseudonauki światopoglądy lewicowe z uporem twierdzą, że nie ma Boga. Niech PanM zwróci uwagę, że marksizm to teoria bzdurna, której podstawowe założenia się nie sprawdziły i nie sprawdzają w praktyce. Ale nie przeszkadza to ludziom wierzyć w Marksa. Fakty są przeciw marksistom, ale oni wierzą. Fakty są przeciw Freudowi i psychoanalizie, ale oni wierzą. Gołymi oczyma rozróżni PanM kobietę od mężczyzny, ale genderyści wierzą, że jest inaczej. To jest właśnie "laicka religia". Wiara wbrew faktom. I na tym jest oparty cały współczesny lewacki świat.
PanM też najwyraźniej wierzy w naukę, chociaż nie bardzo chce uznać wykład jednego z jej przedstawicieli (taka schizma w PanaM wykonaniu :) ). PanaM wiara w naukę jest formą "laickiej religii". Nie jest PanM w stanie pojąć (ja też dla pełnej jasności) wszystkich zawiłości współczesnej fizyki, ale PanM wierzy. I pomimo, że świat współczesny schodzi na psy w zastraszającym tempie PanM wierzy w naukę. I pomimo, że wybitny fizyk mówi jasno, że fizyka nie jest w stanie nic wnieść do naszej wiedzy o Bogu PanM wierzy, że fizyka udowadnia nieistnienie Boga.
A na koniec - co zmarginalizowałem PanaM zdaniem? Jakie fakty przeciw mitom może PanM podać?
Pozdrawiam.
Qurcze . Mądrych to fajnie poczytać. Wychodzi mi na to , że obaj Stwórcy ufamy ... ale pytanko miałbym ... medycyna ostatnimi czasy mnie interesuje ... czy Kolega słyszał coś o chemitralach nad naszymi głowami ? A może o CETA i GMO ? :)
Jeśli już o nauce mówimy :)
I coś na odrobinę uśmiechu. Jedna taka Bolecnautka taki tekst mi przesłała :
"
Poniedziałek
Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy. Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.
Wtorek
Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.
Środa
Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i
pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów.
Wypuściliśmy, a co tam.
Czwartek
Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą
połowę pasażerów i pilotów.
Piątek
Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę
znajomych. Impreza do rana.
Sobota
Do samolotu wpadł specnaz. Z wódką. Balanga do poniedziałku.
Poniedziałek
Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są
desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.
Wtorek
Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. Specnaz się nie zgadza.
Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.
Środa
Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę. "
My terroryści :D
Nie wiem , czy wiecie , ale uznano , że niewolników na tej Planecie jest o jakieś parę miliardów za dużo . Potrzebnych łżeszelitom tylko jakieś pincet plus milionów . Reszta won !!
Chyba zapiszę się do terrorystów :D