~Burozielona Turzyca napisał(a): Zauważcie, że brak jest dziennikarzy, którzy zadaliby pytania na temat wartości i wiarygodności tych testów. Dlaczego? Bo to za trudne dla większości dziennikarzy. Do takiej rozmowy, należałoby się przygotować. A to przerasta następców Kapuścińskiego i Szczygła. Trzaskać zdjęcie za zdjęciem, to owszem. Zwłaszcza z wypadków drogowych. Ale przygotować się merytorycznie do rozmowy na poziomie, to zadanie niewykonalne. Jak ściągnięcie walizki z szafy dla karła.Bardzo rzeczowa wypowiedź, w przeciwieństwie do tego leminga w okularach. Żeby być sprawiedliwym,to napiszę ,ze mam młodą córkę ,też lekarza,która -niestety-też wierzy w tego mniemanego wirusa i w te testy ,które tak naprawdę (jak pisze ich producent) nie są przeznaczone do celów diagnostycznych.
~~Jasnozielona Krokosmia napisał(a):~Burozielona Turzyca napisał(a): Zauważcie, że brak jest dziennikarzy, którzy zadaliby pytania na temat wartości i wiarygodności tych testów. Dlaczego? Bo to za trudne dla większości dziennikarzy. Do takiej rozmowy, należałoby się przygotować. A to przerasta następców Kapuścińskiego i Szczygła. Trzaskać zdjęcie za zdjęciem, to owszem. Zwłaszcza z wypadków drogowych. Ale przygotować się merytorycznie do rozmowy na poziomie, to zadanie niewykonalne. Jak ściągnięcie walizki z szafy dla karła.Bardzo rzeczowa wypowiedź, w przeciwieństwie do tego leminga w okularach. Żeby być sprawiedliwym,to napiszę ,ze mam młodą córkę ,też lekarza,która -niestety-też wierzy w tego mniemanego wirusa i w te testy ,które tak naprawdę (jak pisze ich producent) nie są przeznaczone do celów diagnostycznych.