Horus napisał(a): ok. to wszystko prawda tylko co stoi na przeszkodzie by np. na terenie za dawnym dworcem wschodnim wybudować wielopoziomowy parking ogólnodostępny?
przeszkodę widzę jeną ...zmalały by wpływy z parkomatów...
czy ktoś wie kto jest ich zarządcami?...jakie firmy? ...jakie z tego tytułu odprowadzają podatki do kasy miasta?
~~Jasnofioletowy Pustynnik napisał(a):Ktoś napisał: ~~Brązowy Krwawnik napisał(a): Zrobić płatną komunikację, żeby każdy płacił za siebie i zlikwidować Strefę Płatnego Parkowania!Absolutnie się nie zgadzam!!! Autobusy powinny być nadal darmowe, a SPP rozszerzona o co najmniej 200 m z każdej strony. Natomiast samo centrum winno być całkiem zamknięte dla ruchu.
~~Malkon napisał(a): Czytając komentarze mam wrażenie, że tych, którzy mają receptę jak i co w naszym grodzie powinno funkcjonować jest wielu, ale tylko żeby krytykować a żadnej konstruktywnej podpowiedzi. Jestem mieszkańcęm Boleslawca od czasu kiedy to w tym grodzie jeździły pojedyncze samochody osobowe i furmanki rozwożące węgiel. W rynku stały jeden, dwa samochody osobowe, parę motocykli i rowery. Dzisiaj samochody. Samochodów nie mają osoby, które ich nie chcą mieć. Są jednak rodziny, które mają więcej samochodów niż wynikałoby to z liczby członków rodziny. Dla tych samochodów potrzebne są garaże i parkingi. Bolesławiec mając na uwadze liczbę mieszkańców jest powierzchniowo małym miastem (Oława ma mniejszą liczbę mieszkańców a powierzchnię ma dwukrotnie większą). W Bolesławcu nie ma ulic dwujezdniowych. Przy tak ciasnej zabudowie ograniczone są możliwości wybudowania tego rodzaju ulic. Dzięki licznym zakladom przemysłowym w Bolesławcu i jego okolicy do miasta przyjeżdżają nie tylko mieszkańcy gmin naszego powiatu. Ale też z powiatów sąsiednich. Przyjeżdżają też uczniowie szkół ponadpodstawowych. Kiedyś przyjeżdżano do miasta autobusami PKS lub koleją. Dzisiaj dla wygody korzysta się z samochodów, które muszą przyjąć miejskie ulice i parkingi. Jednakże ten problem nie dotyczy tylko Bolesławca, ale dotyczy on całego Świata i na dzień dzisiejszy nie udało się nikomu tego problemu rozwiązać. Stajemy się też coraz bardzie wygodni. Co niektórzy do sklepu odległego od ich miejsca zamieszkania ok. 100 metrów nie są w stanie przejść pieszo, muszą jechać samochodem.
PIS-PO-PRL napisał(a): I myślisz że ludzie by tam parkowali?
Kopsnij się o 7:40-8:00 pod szkołę na jana pawła. Całe tesco puste, a kalecy rodzice pchają się pod same szkolne schody. Czasem autobus nie ma jak dzieciaków wysadzić, bo jaśniepaństwo musi brajanka pod klase odprowadzić… a auto na środku przystanka zostawiają. Ile to razy sami się tam poblokowali… poezja.
A teaco puste… moje lecą te 300m z buta. Takie zuchy :D