~~Ceglastoczerwona Diaskia napisał(a): Już ci podaję, wprowadzą praworządność ,poprawią stosunki międzynarodowe ,rozliczą tych którzy działają na szkodę Polski ,
~~Mieszkaniec Bolesławca napisał(a): Diaskia, Ty naprawdę nie rozumiesz prostej prośby???
~~Makowy Grab napisał(a):Ktoś napisał: ~~Mieszkaniec Bolesławca napisał(a): Diaskia, Ty naprawdę nie rozumiesz prostej prośby???
Przeciez diaskia ci odpowiedziała.
Do Polski popłyną Niemieckie miliardy!!! :-))))
A że cele, na jakie będą miały być przeznaczone, więcej nam uczynią szkody, niż pożytku. Tego już taka Diaskia nie ogarnie. Ona widziała całe palety pieniędzy, którymi Tusk chciał zastawić stadion narodowy. Taka wizja wyłącza wszelką logikę w myśleniu.
Nieważne że w niemieckie ręce oddamy naszą wolność. Że Niemiec będzie nam dyktował co mamy jeść, czym się poruszać, czym płacić, no a wkrótce, czy w ogóle wolno nam żyć. Ważne że popłynie kasa, KASA, KASAAAAAA. wszystko inne wtedy jest bez znaczenia.
~~Mieszkaniec Bolesławca napisał(a): Diaskia, Ty naprawdę nie rozumiesz prostej prośby??? Nie sadź tu ogólników, a podaj chociaż jeden argument, który sprawi, że będzie mi się po prostu żyło lepiej niż obecnie. Jasne, jedząc z rodziną codzienną pizzę, na którą za dawnych czasów (PO-PSL) nie było nas stać więcej niż raz w miesiącu, zamartwiamy się o stosunki międzynarodowe, praworządność (której nigdy nie było i nigdy nie będzie, bo prawo i jego zapisy to jedna wielka manipulacja), KPO i kłopoty samorządowców. Obudź się człeku, ogólnikowe hasełka to pożywka dla polityków wszelkiej maści. Jeśli ja - jako pojedynczy wyborca - mam zmienić swój wybór, potrzebuję wskazania która opcja zmieni mój los na lepszy. Jeśli po wyborach mam mieć tak samo, jak teraz, to po co zmieniać obecne władze???
~~Mieszkaniec Bolesławca napisał(a): Grab, rozumiem Twój wpis, ale trochę się z nim nie zgadzam. Pieniądze płynące do Polski - skądkolwiek - mało mnie interesują. Jeśli już, to kto (konkretnie) te pieniądze "przytuli". Jako tzw. zwykłym zjadaczom chleba, ani nam tej kasy nie dadzą, ani jej nie zabiorą. Wiem, o ile więcej mam w portfelu teraz i ile miałem za poprzednich rządów oraz na co mnie stać obecnie i na co mnie było stać w czasach, gdy władzę dzierżyły persony z obecnej opozycji. Uczciwie to jest mi lepiej niż kiedyś i jeśli miałbym ryzykować zmianę władzy, to tylko wówczas, gdy ta inna, polepszy mój los, a jakoś nikt mi konkretnie tego nawet nie obiecuje, a tylko krytykuje to, co jest teraz.