~~Pszeniczna Szachownica napisał(a):

Ktoś napisał: ~~lolek napisał(a): Znowu pewien tęczowo zakochany dziennikarz ma problem?

Jaki masz problem?

Zapytaj sie u konkurencji

O to przykład.. tematu że, gdy nie masz swoich problemów to szukasz ich tam gdzie ich nie ma...

b ładne nazwisko i super postawa , tak trzymać p księdza tylko kto zaprosi szacunek od niewiernego.

Kiedyś księdza nikt nie zapraszał, bo jego obowiązkiem było być u każdego parafianina. Zaproszenie oznacza danie większej kwoty za kolędę? Mniej kolęd więcej kasy. Tylko w Polsce jest zwyczaj kolędowania. Należy przywrócić tradycyjny zwyczaj kolędowania. Zbliży to ludzi do Kościoła i umocni wiarę , która jest coraz słabsza. W naszej parafii też księża chcą być zapraszani, a wielu parafian (szczególnie starszych) o tym nie pamięta.

Ja wolę taką formę niż łażenie i pukanie od mieszkania do mieszkania.ksiedza nie przyjmuje i nie życzę sobie.. forma zaproszenia to bardzo dobre rozwiązanie myślę że dla wszystkich. Jak ktoś chce przyjąć księdza jaki problem zadzwonić, lub zostawić karteczkę w kościele, jak w danej parafii przyjeto

~~Kasia napisał(a): Ja wolę taką formę niż łażenie i pukanie od mieszkania do mieszkania.ksiedza nie przyjmuje i nie życzę sobie.. forma zaproszenia to bardzo dobre rozwiązanie myślę że dla wszystkich. Jak ktoś chce przyjąć księdza jaki problem zadzwonić, lub zostawić karteczkę w kościele, jak w danej parafii przyjeto

~~Kasia napisał(a): Ja wolę taką formę niż łażenie i pukanie od mieszkania do mieszkania.ksiedza nie przyjmuje i nie życzę sobie.. forma zaproszenia to bardzo dobre rozwiązanie myślę że dla wszystkich. Jak ktoś chce przyjąć księdza jaki problem zadzwonić, lub zostawić karteczkę w kościele, jak w danej parafii przyjeto

Po co to kolędowanie. Zaprzestać z tym zwyczajem jak w innych państwach chrześcijańskich, opodatkować dla kościoła ludzi wierzących i nie będzie problemu oraz obgadywania , że u Kowalskich był ksiądz ,a u Nowakowskiej nie , bo nie zaprosiła proboszcza.

Rozumiem i popieram postawę księdza. Jestem niewierząca i od lat nie przyjmuję księdza po kolędzie, zarówno do księży jak i ministrantów podchodzę normalnie, nie ma powodu być wulgarnym czy po prostu niemiłym bo to nie telemarketing, który chociaż odmawiasz kilkadziesiąt razy z rzędu i tak nęka dalej telefonami...ale niestety nie każdy ma takie podejście. Ludzie potrafią być naprawdę chamscy, nawet dla tych dzieciaków, którzy tylko grzecznie pytają: "przyjmuje pani księdza po kolędzie?". Jeśli sami ministranci na to się skarżyli to bardzo dobrze zrobił.

~~Malkon napisał(a): Żyjemy w takich czasach jakich żyjemy. Spora części naszej społeczności uczestniczy w jakiejś pogoni . Wielu księży nie potrafi zrozumieć "obecnego czasu". Nie dostrzega lub udaje, że nie dostrzega, że coraz więcej, szczególnie młodych ludzi oddala się od kościoła. Obecna frekwencja na mszach w kościele ciągle leci w dół. Za tzw. słusznie minionej Komuny kościoły były pełne wiernych. Ksiądz wywiadzie mówi, że przyczyną ustanowienia kolędy na zapisy były min, odmowy przyjęcia duszpasterza czy wręcz wyśmiewanie. Czy ksiądz nie potrafi iść z podniesionym czołem i powiedzieć sobie nie wszyscy muszą nas lubić, ale powinienem znaleźć wspólny język porozumienia z "wątpiącymi". Kolęda to nie budynek kościoła w którym tylko kapłan ma głos. Dlatego mam wrażenie, że kościół nie potrafi sobie poradzić ze współczesnym społeczeństwem.

Szczera prawda w kościele nie ma młodzieży tylko wiekowi parafianie a takie wypowiedzi księdza bardzo słabe o jakiś łapankach szok kapłan jest dla ludzi a nie ludzie dla kaplana