~~Bolz napisał(a): Nie stawiałbym znaku równości miedzy tymi wydarzeniami.
Rewolucja Francuska (1789) to m.in. hasło "wolność, równość, braterstwo"
i "Deklaracja praw człowieka i obywatela", która była wzorem dla wielu późniejszych konstytucji.
Komuna Paryska (1870) natomiast to m.in. efekt agitacji emisariuszy Międzynarodówki Komunistycznej, wzór dla późniejszych rewolucji marksistowskich i komunistycznych.
Wspólne dla obu wydarzeń pozostają bestialskie samosądy, masowe egzekucje, mordy duchownych katolickich. No cóż, rewolucje rządzą sie swoimi prawami.
A ja stawiałbym znak równości. Bez 1789 nie byłoby Komuny Paryskiej. Poza tym hasło rewolucji 1789 roku brzmiało "Wolność, równość, braterstwo albo śmierć". Dzisiaj pomija się ten ostatni czynnik, a jest kluczowy dla zrozumienia tego, co się wtedy stało w sensie kulturowym i co jest fundamentem wszystkich ideologii lewicowych. Lewica myśli i działa w taki sposób - albo zaakceptujesz to, co my uważamy za właściwe, albo cię zniszczymy. Tak działali wszyscy wielcy mordercy XX wieku wyznający lewicową ideologię czyli Lenin, Stalin, Hitler czy Pol Pot. Dzisiaj widać bardzo dobrze na Zachodzie, jak działa ideologia lewicowa: cancel culture czy powszechna cen,zu.ra i wycinanie wszystkiego, co nie jest po lewicy myśli, to właśnie ten model działania mający swoje początki w ideach rewolucji 1789 roku. Na razie jeszcze nie mordują, ale już niszczą ekonomicznie tych, co nie chcą się podporządkować (patrz np. Kanada) czy niszczą rodziny, zabierając dzieci rodzicom. To też "oświeceniowy" koncept, że dzieci są własnością państwa - chociaż ma dłuższą tradycję, bo od Platona się przewija.
Niestety, ludzie są ogłupieni, nie znają historii, nie potrafią samodzielnie myśleć i, co jest przerażające, nie chcą samodzielnie myśleć. I prawie nikt nie widzi w jaką straszną stronę prowadzi nas dominująca na świecie lewica. Dominująca, bo dzisiaj lewica wspierana przez wielki kapitał nie walczy o prawa społeczne, ale o wprowadzenie rozwiązań społecznych, które umożliwią łatwe wprowadzanie nowego niewolnictwa. I widać to także w Polsce.