Sale lekcyjne są potwornie nagrzane - w niektórych jest nawet po 30 stopni!

Niektóre szkoły w Polsce skracają lekcje lub zupełnie je zawieszają, bo w tak dotkliwe upały bardzo trudno jest pracować - i często nie jest to bezpieczne.

Sala lekcyjna - zdjęcie poglądowe (fot. Dreamstine)

REKLAMA

Od wczoraj temperatury w Bolesławcu przekraczają 30 stopni w cieniu, mimo że jest już końcówka lata. W rezultacie dzieci, młodzież i nauczyciele rozpoczynają rok szkolny 2024/2025 w skrajnie nagrzanych salach lekcyjnych, duchocie, a w większych szkołach także w tłumie.

Jedna z naszych Czytelniczek przekazała nam, że w budynku jednej z miejskich szkół temperatura dobiła dzisiaj do 30 stopni. W takich warunkach bardzo trudno o efektywną pracę, ale łatwo o omdlenia i inne niebezpieczne sytuacje. Wysoka temperatura powoduje zmęczenie i dekoncentrację, zwłaszcza że najwyższe temperatury zaczynają się, gdy uczniowie są już po kilku lekcjach. 

Co prawda Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiada reakcję na falę upałów, ale wydaje się, że w tym roku nikomu to nie pomoże. MEN odbywa w tej sprawie konsultacje z Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, prowadzi "pogłębione analizy", a tymczasem dyrektorzy niektórych szkół biorą sprawy w swoje ręce.

W przypadku takich upałów, jak w tym tygodniu, dyrektor szkoły po konsultacji z organem prowadzącym (w szkole publicznej jest nim gmina lub powiat, a w prywatnej często jej właściciel lub wskazana przezeń osoba) może zawiesić lub skrócić lekcje. 

Do tej pory żadna z bolesławieckich szkół nie wprowadziła zmian w swoim funkcjonowaniu - wszystkie pracują planowo i stacjonarnie.

W naszym regionie na skrócenie lekcji zdecydowały się już, między innymi, dwie jeleniogórskie szkoły - Szkoła Podstawowa nr 8 oraz II Liceum Ogólnokształcące - a w kraju podobne decyzje podjęły także SP 13 w Gorzowie Wielkopolskim, SP 17 w Zielonej Górze i wiele innych placówek. 

Co o tym myślicie? Czy w takim upale da się efektywnie pracować i się uczyć? Dajcie znać w komentarzach!