~~Realna pomoc, czy bicie piany? napisał(a): To jaka jest realna pomoc Veta w tym przypadku?
~~ napisał(a): Jeżeli mogą przejechać przez swoją działkę, to dlaczego mają jechać po cudzym? Bo przez 70 lat się nie chciało jeździć po swoim, płotu przesunąć i w końcu uregulować granic i dojazdów? Wiek i przyzwyczajenia nie są tu wymówką. Wystarczy przesunąć płot i dojazd będą mieli po swoim. Służebność drogi koniecznej weszła by w grę, gdyby ich działka w ogóle nie przylegała do drogi (ale tej uznawanej za publiczną -gminnej, a nie wyjeżdżonej u sąsiada), a tutaj tak nie jest co zresztą widać.no wlasnie. Zgadzam sie. Wygodnie jest jezdzic po cudzym. Niech sobie jezdza po swoim, skoro nie chcieli sie dogadac. A tym co postawili plot wcale sie nie dziwie. Tez nie chcialabym miec pod ojnami smrodu z cudzych aut.
~~3c napisał(a): A dlaczego pani Prezes nie wysłała pisma do Starosty, a jak ten nie da rady to do Marszałka? Czyli sama pani Prezes jest bezsilna w rozwiązania oczekiwania przejazdu przez proszącego?
Jak trwoga to do Burmistrza?
Jest to bardzo wymowne!
~~Mieszkanka napisał(a): Dlaczego pan Edward nie wypowiada sie w internecie. Bo nie lubi sie afiszowac miedzy ludzmi i nie zajmuje sie oszustwem jak ta pani która pisze ze w 2010 roku juz zglosila sasiadom ze to jest jej droga. Sama bylam swiadkiem jak ten caly cyrk rozpoczal sie w marcu tego roku i nie bylo mowy o ogrodzeniu tylko zeby przesunac miedze na gorze o 1 metr na sasiada dzialce na ktora p.G. sie zgodzili i odstapili pani działkę i za to dostali podziekowanie.
~~3c napisał(a): A dlaczego pani Prezes nie wysłała pisma do Starosty, a jak ten nie da rady to do Marszałka? Czyli sama pani Prezes jest bezsilna w rozwiązania oczekiwania przejazdu przez proszącego?
Jak trwoga to do Burmistrza?
Jest to bardzo wymowne!