~~Geodeta napisał(a): Wyjasniam:Skoro strony zaakceptowały wskazania granic przez właściwy urząd i złożyły swoje podpisy,a rzeczonej drogi nie ma w żadnych planach i dokumentach,to nie powinno być sprawy.Natomiast nie zgadzam się z Panem geodetą,że nie ma pomiarów co do cm , nie może się zgubić żaden centymetr,wszystko się musi zgadzać,są w dyspozycji geodezji do tego odpowiednie urządzenia.
Kształt i wymiary działki zgodne są z mapa ewidencyjna z 1964 roku oraz dziennikiem powierzchni z tego samego roku, tj. z pomiaru stanu posiadania z Powiatowego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjno - Kartograficznej. W dzienniku obliczenia powierzchni podane są wymiary usrednione z dokładnością do 0.5 m, a powierzchnię zaokrąglono do 1 ara. Nie ma dokładnych miar co do centymetra. Dlatego w terenie było ustalenie granic a nie wznowienie. Ślady dojazdu do stodoły Państwa G. od drugiej strony tez widnieją na zdjęciu i czy to tez nie należy traktować jako drogi dojazdowej?
Zdjęcia nie są dokumentami geodezyjnymi. W Księgach Wieczystych i w zbiorach dokumentów nie widnieją zapisy o służebności na rzecz Pani G. dlatego tez nigdy tam nie było drogi. Przy okazaniu granic strony zaakceptowały taki przebieg granicy i złożyły stosowne podpisy nie wnosząc żadnych zastrzeżeń. Podpisala właścicielka Pani G. w obecności swego męża.
Dlatego tez ogrodzenie postawione przez Panią B. jest zgodne z prawem. Państwo G. mają dostęp do drogi publicznej na szerokości ok.20 i mogą sobie zrobić drogę dojazdowa w dowolnym miejscu.
~~ napisał(a): Mam prośbę . Proszę tak długo i tyle razy czytać pismo ve-to do burmistrza aż zrozumiesz. Ve-to tylko i wyłącznie działa na prośbę . Ve-to nie ma uprawnień śledczych. Dlatego zwróciło się z pismem do burmistrza bo to on ma wszystkie instrumenty prawne i urzędników do uregulowania tej sprawy.
~~... napisał(a): zeby nabyc prawo do zasiedzenia nieruchomosci trzeba przede wszystkim zlozyc w sadzie wniosek o uznanie zasiedzenia w dobrej wierze (po 20 latach) lub zlej ( po 30 latach) WYLACZNEGO uzytkowania nieruchomosci, wladania nia i placenia podatkow. w tym przypadku wylacznosci nie bylo bo oboje sasiedzi z tej drogi kotzystali, to wlasciciel o niej decydowal i podatki za ta czesc dzialki placil, proba ustalenia zasiedzenia w tym przypadku to troche tak, jakby ktos chcial nabrac prawa wlasnosci do sciezki ktora przez pol zycia do sklepu chodzil
~~ napisał(a):~~ napisał(a): Mam prośbę . Proszę tak długo i tyle razy czytać pismo ve-to do burmistrza aż zrozumiesz. Ve-to tylko i wyłącznie działa na prośbę . Ve-to nie ma uprawnień śledczych. Dlatego zwróciło się z pismem do burmistrza bo to on ma wszystkie instrumenty prawne i urzędników do uregulowania tej sprawy.
Z całej tej sprawy wynika, że państwo G. nie mieli nigdy własnej drogi. Korzystali z jedynej dostępnej.
To dlaczego w gminie pozwolono na to tyle lat, aby działka nie miała drogi własnej? A co z innymi drogami zaoranymi przez rolników. Niby są, a ich nie ma. Sytuacja odwrotna.
Człowieku , czytaj ze zrozumieniem , tekst i posty. Co to znaczy " żeby działka nie miała drogi własnej"? Ich działka leży przy głównej drodze , gdyby tak nie było nikt by im nie dał pozwolenia na budowę. Nikogo nie interesuje czy zjeżdżając z drogi głównej , dojdą do domu piechota , autem , czy rowerem .... po trawie , kostce, asfalcie , czy rozwiniętej beli słomy . Ważne że ich działka przylega bezpośrednio do drogi głównej.
Kupujesz działką przy drodze , ogradzasz ją , robisz bramę wyjazdową oraz podjazd (drogę) od zjazdu z drogi aż pod sam dom . ZROZUMIAŁEŚ .