Bernard napisał(a):~~autor napisał(a): A pan Bernard to kandydował do rady powiatu z ziemi bol. jako opozycja czy koalicja ? :D . Z komitetem glinoluda też nie wyszło.
Teksknotę wyczuwam :)
Myślałem że jako opozycja a okazało się że jako koalicja : ))
Z komitetu Bogdana nie kandydowałem. Kandydować już nie planuję i za tym nie tęsknię : )
~~Malkon napisał(a):Bernard napisał(a):~~autor napisał(a): A pan Bernard to kandydował do rady powiatu z ziemi bol. jako opozycja czy koalicja ? :D . Z komitetem glinoluda też nie wyszło.
Teksknotę wyczuwam :)
Myślałem że jako opozycja a okazało się że jako koalicja : ))
Z komitetu Bogdana nie kandydowałem. Kandydować już nie planuję i za tym nie tęsknię : )
Zeby nie mieć dylematów trzeba stworzyć własny komitet wyborczy opracować dobry program, cos w rodzaju kielbasy wyborczej i byc moze bedzie sukces.
~~Gizmo napisał(a): Szacowny Bernardzie na naszej szacownej prowincji bolesławieckiej ludzie się dzielą tylko w jeden sposób na ludzi niedouczonych, ogłupionych, odpornych na wiedzę a przez to brutalnych i uznających w swoim działaniu tylko nagą siłę, których z żalem muszę stwierdzić jest większość i to duża i na drugą wykształconą nie koniecznie na uczelniach, bo wiedzą zdobyli po rodzinie czyli środowiskowo i własnym wysiłkiem bez fałszywych autorytetów starając się poznać naturę rzeczy napotkanych, są w dużej mniejszości a wręcz rozproszeniu.
Ci pierwsi bo za takich zawsze się uważają z powodu uczestnictwa w dużych kupach, które wymieniłeś na początku. Zmuszasz do odpowiedzi na pytanie czy jak z wielu kup utworzymy jedną wielką to osiągniemy sukces wyborczy?. Pewnie tak, tylko jeśli nie postawimy sobie celów społecznych, które winniśmy jako społeczność bolesławian osiągnąć to nigdy nie będziemy wiedzieli czy to sukces czy porażka patrząc z punktu
widzenia natury sukcesu.
~~ napisał(a):~~Gizmo napisał(a): Szacowny Bernardzie na naszej szacownej prowincji bolesławieckiej ludzie się dzielą tylko w jeden sposób na ludzi niedouczonych, ogłupionych, odpornych na wiedzę a przez to brutalnych i uznających w swoim działaniu tylko nagą siłę, których z żalem muszę stwierdzić jest większość i to duża i na drugą wykształconą nie koniecznie na uczelniach, bo wiedzą zdobyli po rodzinie czyli środowiskowo i własnym wysiłkiem bez fałszywych autorytetów starając się poznać naturę rzeczy napotkanych, są w dużej mniejszości a wręcz rozproszeniu.
Ci pierwsi bo za takich zawsze się uważają z powodu uczestnictwa w dużych kupach, które wymieniłeś na początku. Zmuszasz do odpowiedzi na pytanie czy jak z wielu kup utworzymy jedną wielką to osiągniemy sukces wyborczy?. Pewnie tak, tylko jeśli nie postawimy sobie celów społecznych, które winniśmy jako społeczność bolesławian osiągnąć to nigdy nie będziemy wiedzieli czy to sukces czy porażka patrząc z punktu
widzenia natury sukcesu.
I tak łącząc małe kupy otrzymamy jedno wielkie g....wno którego smród dopiero nie da żyć.
Z tego co się orientuję to wśród radnych jest tylko kilka rodzynków posiadających własne zdanie i "jaja" lub ewentualnie jajniki. Pozostali nie widzą , nie słyszą i całą swoją społeczną energię przeznaczają na podnoszenie rąk oczywiście jak jest hasło kto jest za.
Oni się dowartościowują tym tysiącem diety. Większość z nich naprawdę uwierzyła w swoją inteligencję. Walka o zmiany będzie ciężka.
~~ZX S napisał(a): Jak na razie to głowę odważyli się podnieść Mucha Małkowski i Miłakowo. Reszta śpi