ramaj napisał(a): Smętny i fałszywy klecha. "Pedały"," won" takie słowa w ustach księdza i to wychowawcy młodzieży. A słowa: "tolerancja" ,"poszanowanie" mu przez gardło nie przechodzą.
Tacy piorą mózgi dzieciom i skutek taki ,ze może w olimpiadach szkolnych wypadają b.dobrze ,ale przed samodzielnym postrzeganiem rzeczywistości mają wmontowane klapki.
~~Jasnopomarańczowy Rozmaryn napisał(a):ramaj napisał(a): Smętny i fałszywy klecha. "Pedały"," won" takie słowa w ustach księdza i to wychowawcy młodzieży. A słowa: "tolerancja" ,"poszanowanie" mu przez gardło nie przechodzą.
Tacy piorą mózgi dzieciom i skutek taki ,ze może w olimpiadach szkolnych wypadają b.dobrze ,ale przed samodzielnym postrzeganiem rzeczywistości mają wmontowane klapki.
Kilkadziesiąt lat temu, gdy chodziłem do podstawówki, mieliśmy lekcje PdŻwR - Przygotowanie do Życia w Rodzinie. Na jednej z tych lekcji pani pedagog szkolna przedstawiła nam wyniki badań nad różnymi odstępstwami od relacji kobieta-mężczyzna. Nie słyszałem o tym by od tej pory przeprowadzono jakieś wiarygodne badania, które wyłączałyby tę przypadłość z listy jednostek chorobowych.
To, że stało się politycznie niepoprawne mówienie w tym przypadku o chorobie, wynika tylko z faktu działania silnego homolobby, którego działania są akurat na rękę środowiskom lewackim, które obecnie pociągają za sznurki władzy. Musimy więc znosić promocję tego typu zachowań. Jest jeszcze spora grupa ludzi wychowana w "dawnych" czasach, która jeszcze widzi kiedy król jest nagi. Ci młodsi, przesiąknięci tolerancją, "szacunkiem" dla drugiej osoby już tego tak wyraźnie nie widzą. Celowo napisałem w "", gdyż mówiąc o szacunku dla osób o odmiennych preferencjach seksualnych, ma się gdzieś szacunek dla naszych dzieci, którym się wmawia że normalne jest coś, co normą nie jest, nigdy nie było i nie będzie.
Ale zostawmy temat.
Jest taka jednostka chorobowa jak alkoholizm. Jeszcze dziś uznawana za chorobę. Biorąc jednak pod uwagę, jak popularna jest nawet w najwyższych kręgach władzy (tej unijnej również) to można się spodziewać że i ona zostanie wkrótce uznana jako zupełnie optymalny sposób na układanie sobie szczęśliwego życia. I będą pijaki chodzić po szkołach i opowiadać dzieciom jakie to szczęście urżnąć się w trupa. I niech młodzież sama wybiera co jej bardziej pasuje.
ramaj napisał(a):~~Jasnopomarańczowy Rozmaryn napisał(a):ramaj napisał(a): Smętny i fałszywy klecha. "Pedały"," won" takie słowa w ustach księdza i to wychowawcy młodzieży. A słowa: "tolerancja" ,"poszanowanie" mu przez gardło nie przechodzą.
Tacy piorą mózgi dzieciom i skutek taki ,ze może w olimpiadach szkolnych wypadają b.dobrze ,ale przed samodzielnym postrzeganiem rzeczywistości mają wmontowane klapki.
Kilkadziesiąt lat temu, gdy chodziłem do podstawówki, mieliśmy lekcje PdŻwR - Przygotowanie do Życia w Rodzinie. Na jednej z tych lekcji pani pedagog szkolna przedstawiła nam wyniki badań nad różnymi odstępstwami od relacji kobieta-mężczyzna. Nie słyszałem o tym by od tej pory przeprowadzono jakieś wiarygodne badania, które wyłączałyby tę przypadłość z listy jednostek chorobowych.
To, że stało się politycznie niepoprawne mówienie w tym przypadku o chorobie, wynika tylko z faktu działania silnego homolobby, którego działania są akurat na rękę środowiskom lewackim, które obecnie pociągają za sznurki władzy. Musimy więc znosić promocję tego typu zachowań. Jest jeszcze spora grupa ludzi wychowana w "dawnych" czasach, która jeszcze widzi kiedy król jest nagi. Ci młodsi, przesiąknięci tolerancją, "szacunkiem" dla drugiej osoby już tego tak wyraźnie nie widzą. Celowo napisałem w "", gdyż mówiąc o szacunku dla osób o odmiennych preferencjach seksualnych, ma się gdzieś szacunek dla naszych dzieci, którym się wmawia że normalne jest coś, co normą nie jest, nigdy nie było i nie będzie.
Ale zostawmy temat.
Jest taka jednostka chorobowa jak alkoholizm. Jeszcze dziś uznawana za chorobę. Biorąc jednak pod uwagę, jak popularna jest nawet w najwyższych kręgach władzy (tej unijnej również) to można się spodziewać że i ona zostanie wkrótce uznana jako zupełnie optymalny sposób na układanie sobie szczęśliwego życia. I będą pijaki chodzić po szkołach i opowiadać dzieciom jakie to szczęście urżnąć się w trupa. I niech młodzież sama wybiera co jej bardziej pasuje.
Chyba w podobnym czasie chodziliśmy do podstawówki.Ja wyniosłem jednak trochę inne nauki.Nie to ,abym pochwalał obnoszenie się z odmienną preferencją płciową - to winno być osobistym i intymnym udziałem danego człowieka.Do odruchu wymiotnego doprowadza mnie np.obrazek publicznych czułości męsko-męskich.Jednak,z tej szkoły wynioslem że nie można ubliżać nikomu za jego przekonania,religię czy właśnie preferencje seksualne.I dopóki nie dzieje się to kosztem innych,to po co ludzi postponować.
Dlatego razi mnie w ustach duchownego i wychowawcy dzieci to "pedały" czy "won" i nie chodzi bynajmniej o słowa lecz jego przekonania i brak tolerancji..
Co do tego czym jest homoseksualizm :chorobą ,zboczeniem czy genetyczną przypadłością to myślę ,ze krajach gdzie wiedza medyczna stoi na wyższym niz u nas poziomie już dawno rozstrzygnięto