Do nauczania zdalnego powinny być udostępnione odpowiednie narzędzia. Nauczać zdalnie pewnie by się dało, ale zdecydowanie nie w taki sposób. Teraz nie nauczamy, tylko zbieramy dowody na to, że zdalnie nauczamy. Aby skutecznie nauczać zdalnie, trzeba wyposażyć nauczycieli w sprzęt, internet i oprogramowanie, materiały do e-nauczania i zapewnić szkolenia. Niestety rząd uznał, że skoro nauczanie zdalne jakoś się odbywa, to problem jest załatwiony. I w ten sposób utknęliśmy w niekończącej się prowizorce. A co jeżeli sytuacja przeciągnie się na kolejny rok szkolny? Kolejne miesiące prowizorki? Bez pomysłu i koncepcji?

~~Makowy Szczypiorek napisał(a): Jaki temat by nie poruszyć ,hejterzy już są gotowi do ataku,najmądrzejsi we wszystkim, i co ciekawe,przeważnie są to te same osoby.

To prawda, a większość z nich nie wie o czym pisze - bo nie jest ani ucznie, ani jego rodzicem, ani nauczycielem.....ale ekspert od wszystkiego :(

Staram sie byc obiektywna. Jestem mamą dwójki dzieci w dwóch różnych szkołach i Czesto tez prowadze szkolenia dorosłych ludzi zdalnie. Wiec wiem o czym mowie. Wrzucenie tematu i zadania na edziennik to nie jest nauczanie zdalne. Mam bystre dzieci i nigdy niczego nie musiałam im tłumaczyc w domu . Wystarczyło ze przerobili temat w szkole. Obecnie nietesty do południa pracuje a po południu przerabiam lekcje z dziecmi. Tłumacze sprawdzam czy zrozumieli odpowiadam na pytania. A potem syn siada i robi zadanie domowe. Sam. Juz nie sprawdzam, bo nie zalezy mi na samych piątkach tylko na tym zeby wyrósł na mądrego człowieka. Nie wiem czy faktycznir nauczyciele nie mogą przeprowadzic lekcji zdalnie czy nie umieją. Zamiast sprawdzac te prace przez cały dzien, lepiej by było zeby zrobic telekonferencje z grupą uczniów, powiedzieć coś ciekawego, dodac do obejrzenia filmik i w ciągu 45 minut mieliby załtwione . Po co te zadania z geografii, biologii, muzyki, techniki, plastyki, a nawet z w-fu,?

~~Makowy Szczypiorek napisał(a): Jaki temat by nie poruszyć ,hejterzy już są gotowi do ataku,najmądrzejsi we wszystkim, i co ciekawe,przeważnie są to te same osoby.

Szczypiorek , czy mnie również zaliczasz do hejterów ?

Podpisywałem kiedyś się ... chamski chadziar , bo Hegemon mnie tak ochrzcił , ale Pannazdzieckiem bardziej mi pasuje . Na palcach jednej ręki mógłbym wymienić wszystkichijednego hejtera na Bolcu ... intelektualnie siedzę tutaj już ładnych parę lat .... chyba nawet dłużej niż Benek ze swoim " W samo południe " ... ale mniej niż Kazimierz i Łemem :D

Ufam jednak , że jako podpisujący się zawsze dualnością seksualną ... nie będę nazwany hejterem ... Szczypiorek :)

Jak wspomniałem nie znam się na nauczaniu , ale Pani Rzeuska jest mecenasem i bardzo inteligentną Kobietą . Mecenas to tytuł , jak magister i nie ma nic wspólnego z cyckami ... chodzi nie o formę a treść .

Szanuję treść i formę , ale jeśli mam dokonać wolnego wyboru boga Jahwe z Mondrej Książki , to wolę już intelekt Pani Rzeuskiej .

Właśnie nauczyłem Radka i Kasię , moje dzieciaki , że ... je kocham ... pomimo pandemii głupoty , przyszły odwiedzić starego ... he he he :)

Stwórco ... dziękuję :) Wciąż mają poczucie humoru , jak mój wnuczek Wojtas . Ciekawym , jak Kacha nazwie moją wnuczkę , ale nie będę dzwonił ... poczekam aż się pochwali ... cierpliwość to inwestycja :)

Nauczanie w czasie epidemii polega na okazywaniu uczuć i emocji , przesyłaniu informacji i wiedzy . To cztery elementy , jak woda , ziemia , powietrze i wiatr . Wiatr i powietrze to w zasadzie to samo , ale informacja o tym jak jest ... jest wartością bezcenną . Bo to jest właśnie Stwórca - INFORMACJA . Żaden tam powalony kosmita Jahwe , albo inni bogowie przeszłości , żeby nie gadać o Allachu ...

... myślę , że dobrze nauczyłem swoje dzieciaki ... po owocach poznaję :D

Najlepszy numer jaki widziałem to wrzucić zadanie domowe takie na 5 stron w zeszycie na konto rodzica w librusie i w przypadku przekroczenia terminu postawić uczniowi jedynkę bez sprawdzania, bo po terminie chociaż on tego zadania w ogóle nie widział. :)
Niektórzy nauczyciele sobie radzą, aby nie mieć za dużo roboty.

Dlaczego w czasie strajku nauczycieli nikt się nie interesował dziećmi i ich edukacją nie było lekcji on-line. Teraz nagle się okazało że można. Zadań jest więcej niż w czasie normalnej nauki. Rodzice nie dostają wynagrodzenia za to że muszą uczyć własne dzieci. Wynagrodzenie pobierają nauczyciele a rodzice muszą pracować i jeszcze godzinami siedzieć i nauczać swoje dzieci nie zawsze wiedząc wszystko.

No szok z tymi lekcjami to jakaś masakra. Mój syn chodzi do 1klasy a ma tyle zadane ze masakra dość że 4godziny siedzie przy komputerze i odrabia to jeszcze pani zadaje 3/4strony żeby zrobił po tych lekcjach. No normalnie szok cały dzień stracony. A gdzie jeszcze w tym odpoczynek dla dziecka! No i rodzice też mają swoje obowiązki praca, zakupy, obiad itp. Dnia brakuje przez to wszystko:-(

~Płowoszara Aksamitka napisał(a): No szok z tymi lekcjami to jakaś masakra. Mój syn chodzi do 1klasy a ma tyle zadane ze masakra dość że 4godziny siedzie przy komputerze i odrabia to jeszcze pani zadaje 3/4strony żeby zrobił po tych lekcjach. No normalnie szok cały dzień stracony. A gdzie jeszcze w tym odpoczynek dla dziecka! No i rodzice też mają swoje obowiązki praca, zakupy, obiad itp. Dnia brakuje przez to wszystko:-(

Myślę że 3/4 strony nie przekracza wydolności intelektualnej przeciętnego ucznia- może niektórych!