~~Malkon napisał(a): Czytając komentarze mam wrażenie, że większość komentujących to wysokiej klasy specjaliści epidemiolodzy, którzy w walce z chorobami zaraźliwymi zjedli sporo własnych zębów. Co jest najgorsze w tych komentarzach to upatrywanie się teorii spiskowych. Wielu już nie pamięta lub nie wie jak przez Europę przelewały się: pryszczyca, wąglik, brucelloza, zaraza stadnicza koni, grużlica, holera. Choroby te dziesiątkowały ludzi i zwierzeta. Epidemia holery zabiła prawie całą społeczność Złotoryi. Dwukrotnie ta epidemia dotykała to miasto. Raz pozostawiła przy życiu tylko siedmiu mężczyzn. Na pamiątkę tego zdarzenia przy jednej z fontann w centrum miasta posadzono siedem drzew. Dzisiaj dla ograniczenia skutków tego rodzaju chorób prowadzi się szczepienia, które przy obecnej pandemii są nieobowiązkowe. Na początku lat sześćdziesiątych, minionego wieku, gdy szalała epidemia ospy szczepienia były obowiązkowe. Wybór szczepić się lub nie niech nie będzie elementem wywodów "specjalistów" a wyborem osoby, która ma prawo mieć wątpliwość co do skuteczności szczepionki. Najszybciej do szczepień przekonują się osoby, dotychczas wątpiące, u których, ktoś z rodziny zachorował lub odszedł z powodu koronawirusa.
Odniósłbym wrażenie,że masz takie wrażenie...gdybyś w swoim wpisie w miejsce drugiego przecinka postawił kropkę i zakończył wpis. Tak się nie stało, chęć dołączenia do grupy ekspertów była także u ciebie silniejsza.