~~Pomarańczowożółta Papryka napisał(a): Klub żeglarski to biznes i nieruchomość to też biznes. Jeżeli dwa biznesy nie mogą się dogadać, to po prostu robi się biznes z kimś innym. Publiczna debata jest moim zdaniem nie na miejscu, bo jedna strona próbuje zmusić drugą do decyzji biznesowaej poprzez wpływanie na opinię publiczną. Nie tędy droga. Skoro żeglarstwo jest takie ważne dla mieszkańców miasta, trzeba było zebrać inwestorów i nieruchomość wykupić. A skoro nikt na to nie wpadł, to widocznie żeglarstwo nie jest tam ważne dla miasta. Moje dziecko brało kiedyś udział w półkoloniach żeglarskich. Owszem. Fajne. Ale czy niezbędne? I po to ten cały szum medialny? To prywatny biznes i sam musi się utrzymać na rynku.

Owszem, panowie biznesmeni nie byli zainteresowani współpracą, dlatego klub się wyprowadzał. W całej sytuacji chodzi o to, ze panowie biznesmeni twierdzą ze kupili wlasnośc klubu wraz z ziemia od pana Ch. Jedyne na czym klubowi zależy to odzyskanie wlasnosci w postaci kontenerów, nic wiecej.

~~Żeglarz napisał(a): A ja jeszcze nie widziałem na jachcie z dzi.............kami nikogo nie szczęśliwego

Może po prostu za krótko pływasz :-P

a może Jezioro Rakowickie ?

Moment, może ktoś wyjaśni: dlaczego klub Reda wypowiedział umowę dzierżawy? Przecież na terenie działali żeglarze z Bolesławca... A skoro działali i chcieli działać to czemu wypowiedzieli. Coś mi się tu kupy nie trzyma... A 1500 to chyba nie aż taki wielki pieniądz po rozłożeniu na członków klubu, dorosłych rodziców itp...

~~Rudozłota Gipsówka napisał(a): Moment, może ktoś wyjaśni: dlaczego klub Reda wypowiedział umowę dzierżawy? Przecież na terenie działali żeglarze z Bolesławca... A skoro działali i chcieli działać to czemu wypowiedzieli. Coś mi się tu kupy nie trzyma... A 1500 to chyba nie aż taki wielki pieniądz po rozłożeniu na członków klubu, dorosłych rodziców itp...

Proszę posluchac wywiadu - wszystko jest wyjasnione. Reda wypowiedziala umowę bo maja inny zbiornik i tam plywają. Pirat chciał podpisac nowa umowę , ale panowie wlasciciele nie mogli sie zdecydowac czy tego chca vzy nie, jesli tak to nie ₩wiedzieli za ile, wiedzieli tylko ze nie za kwote ktora Pirat proponowal. Rozmowa z panami toczyla sie od wiosny, czyli zanim jeszcze zostali wlascicielami. Ciezko jest sie dogadac z kims, kto nie wie czego chce, ale jest pewny ze na pewno nie chce tego co proponujesz.

Obym się mylił, ale coś mi się wydaje, że taki był plan, żeby wysiadać żeglarzy. Masakra…:(

Poradzą sobie.

Początek problemów rozpoczął się gdy Pan Wójt Gminy Bolesławiec sprzedał/sam chyba wie
dlaczego oraz Jego Rada która na to pozwoliła / zbiornik na Krępnicy. Przecież od lat był to akwen wykorzystywany przez
żeglarzy Bolesławieckich , wędkarzy, latem mieszkańcy Bolesławca mile spędzali wolny czas.
Panowie biznesmeni w mgnieniu oka wyrzucili z Krępnicy żeglarzy i podzielili teren wokół zbiornika na działki które wystawili na sprzedaż i zarobili krocie. Przecież to samo mogła zrobić Gmina . Tu można postawić znak zapytania komu na tej sprzedaży zależało. Nie można było oddać w dzierżawę żeglarzom , wędkarzom? Może ktoś się zainteresuje z Urzędników
jaki ta sprzedaż miała sens.