~~Czerwonopomarańczowy Buk napisał(a): Jest problem wałęsających się psów. Psy mają właściciela. Właściciel wypuszcza czasami psy luzem by sobie pobiegały. W tym czasie łapią one co się da. Tak było w przypadku mojego koguta. A był piękny , karmazynowy i zaczął skakać na kury. Nic nie użył. Pech chciał,że nie zauważyłem jak wyskoczył za ogrodzenie. A w tym czasie 2 psy odbywały spacer. Efekt- pod płotem leżał martwy kogutek z zakrwawioną głową. Trzy i pół metrowe ogrodzenie poprawiło sytuację. A pieski dalej sobie biegają. Podobno są święte.Kiedy rozwiążemy ten problem?

~~Czerwonopomarańczowy Buk napisał(a): Jest problem wałęsających się psów. Psy mają właściciela. Właściciel wypuszcza czasami psy luzem by sobie pobiegały. W tym czasie łapią one co się da. Tak było w przypadku mojego koguta. A był piękny , karmazynowy i zaczął skakać na kury. Nic nie użył. Pech chciał,że nie zauważyłem jak wyskoczył za ogrodzenie. A w tym czasie 2 psy odbywały spacer. Efekt- pod płotem leżał martwy kogutek z zakrwawioną głową. Trzy i pół metrowe ogrodzenie poprawiło sytuację. A pieski dalej sobie biegają. Podobno są święte.Kiedy rozwiążemy ten problem?

~~Czerwonopomarańczowy Buk napisał(a): Jest problem wałęsających się psów. Psy mają właściciela. Właściciel wypuszcza czasami psy luzem by sobie pobiegały. W tym czasie łapią one co się da. Tak było w przypadku mojego koguta. A był piękny , karmazynowy i zaczął skakać na kury. Nic nie użył. Pech chciał,że nie zauważyłem jak wyskoczył za ogrodzenie. A w tym czasie 2 psy odbywały spacer. Efekt- pod płotem leżał martwy kogutek z zakrwawioną głową. Trzy i pół metrowe ogrodzenie poprawiło sytuację. A pieski dalej sobie biegają. Podobno są święte.Kiedy rozwiążemy ten problem?

~~Czerwonopomarańczowy Buk napisał(a): Jest problem wałęsających się psów. Psy mają właściciela. Właściciel wypuszcza czasami psy luzem by sobie pobiegały. W tym czasie łapią one co się da. Tak było w przypadku mojego koguta. A był piękny , karmazynowy i zaczął skakać na kury. Nic nie użył. Pech chciał,że nie zauważyłem jak wyskoczył za ogrodzenie. A w tym czasie 2 psy odbywały spacer. Efekt- pod płotem leżał martwy kogutek z zakrwawioną głową. Trzy i pół metrowe ogrodzenie poprawiło sytuację. A pieski dalej sobie biegają. Podobno są święte.Kiedy rozwiążemy ten problem?

Chłopie, jak skakał na kury to kury w...ione wynajeły psy. To normalka jak nie mogły sobie poradzić z natrętem.

Zastosowana autokorekta

~~Czerwonopomarańczowy Buk napisał(a): Jest problem wałęsających się psów. Psy mają właściciela. Właściciel wypuszcza czasami psy luzem by sobie pobiegały. W tym czasie łapią one co się da. Tak było w przypadku mojego koguta. A był piękny , karmazynowy i zaczął skakać na kury. Nic nie użył. Pech chciał,że nie zauważyłem jak wyskoczył za ogrodzenie. A w tym czasie 2 psy odbywały spacer. Efekt- pod płotem leżał martwy kogutek z zakrwawioną głową. Trzy i pół metrowe ogrodzenie poprawiło sytuację. A pieski dalej sobie biegają. Podobno są święte.Kiedy rozwiążemy ten problem?

~~Czerwonopomarańczowy Buk napisał(a): Jest problem wałęsających się psów. Psy mają właściciela. Właściciel wypuszcza czasami psy luzem by sobie pobiegały. W tym czasie łapią one co się da. Tak było w przypadku mojego koguta. A był piękny , karmazynowy i zaczął skakać na kury. Nic nie użył. Pech chciał,że nie zauważyłem jak wyskoczył za ogrodzenie. A w tym czasie 2 psy odbywały spacer. Efekt- pod płotem leżał martwy kogutek z zakrwawioną głową. Trzy i pół metrowe ogrodzenie poprawiło sytuację. A pieski dalej sobie biegają. Podobno są święte.Kiedy rozwiążemy ten problem?

~~Czerwonopomarańczowy Buk napisał(a): Jest problem wałęsających się psów. Psy mają właściciela. Właściciel wypuszcza czasami psy luzem by sobie pobiegały. W tym czasie łapią one co się da. Tak było w przypadku mojego koguta. A był piękny , karmazynowy i zaczął skakać na kury. Nic nie użył. Pech chciał,że nie zauważyłem jak wyskoczył za ogrodzenie. A w tym czasie 2 psy odbywały spacer. Efekt- pod płotem leżał martwy kogutek z zakrwawioną głową. Trzy i pół metrowe ogrodzenie poprawiło sytuację. A pieski dalej sobie biegają. Podobno są święte.Kiedy rozwiążemy ten problem?

Chłopie, jak skakał na kury to kury wkurzone wynajeły psy. To normalka jak nie mogły sobie poradzić z natrętem.

~~zdecydowany napisał(a): Nie wiesz,co zrobić? "Nakarm" je czymś odpowiednim i więcej Ci owiec nie będą zagryzać.Albo kup odpowiednią wiatrówkę.

"--zdecydowany" daj namiary na siebie, to Ci ryjka oboje.

Pamiętam jak ponad dwadzieścia lat temu na wsi, sąsiadującej z Dąbrową, jednemu z rolników przez kilka nocy coś zagryzało przebywające w stodole owce. Pokrzywdzony zastawił pułapkę i okazało się, że sprawcą był pies innego rolnika z tej wsi. Pies, wcześniej spuszczony ze smyczy w swoim obejściu, żeby dostać się do obejścia pokrzywdzonego był tam wpuszczany po uprzednim odblokowaniu i otworzeniu furtki przez nieznaną osobę.