TOisjenka napisał(a): ... choć brakowało mi w utworkach męskiego głosu.
Na dzień dobry, byłam zaskoczona (moja wina-nie doczytałam), że wokal, to kobieta. Mamy od wielu lat tak "zakodowane", że Pink Floyd, to męski głos, że ciężko się było przestawić. Ale ogólnie OK :)