Podobnie jak w ubiegłym roku postanowiliśmy sprawdzić czy bolesławianie obchodzą w tradycyjny sposób tzw. "lany poniedziałek", który przypada na drugi dzień Świąt Wielkanocnych (w tym roku 17 kwietnia).
Jeszcze dekadę temu w Lany Poniedziałek bolesławiecka młodzież zwykła wychodzić na ulice miasta (bez względu na pogodę!) z sikawkami lub nawet wiadrami pełnymi wody. Zwykle byli to młodzi mężczyźni i chłopcy w wieku gimnazjalnym bądź licealnym, którzy za cel obierali sobie niewiasty (ale nie tylko).
W tym dniu były nawet pootwierane niektóre hydranty, aby miłośnicy tradycyjnego polewania mieli łatwy dostęp do wody. A gdy już zapełnili butelki i wiadra wodą nie pytali, czy ktoś chce być mokry. Po prostu polewali - albo symbolicznie, albo wylewając kilka wiader zimnej wody na głowę napotkanej "ofiary". Oprócz okrzyków przerażenia nikt im nie miał za złe tego oblewania.
Sytuacja zmieniła się na przestrzeni ostatnich lat. Dzisiaj prawie każdy ma w kieszeni smartfon lub inne urządzenie elektroniczne, które w kontakcie z wodą może zostać zniszczone. A to już mogłoby powodować znaczące straty - i dla polewającego jak i dla polanego.
W tym roku, mimo sprzyjającej aury, ciężko jest znaleźć bolesławian wspierających tradycję śmigusa-dyngusa. Ani na osiedlu Staszica, ani w okolicach Jana Pawła II, ani na Starzyńskiego.
Czy to wynik kar, jakie grożą za polewanie i niszczenie mienia? Można otrzymać za to mandat w wysokości do 500 złotych. A może po prostu czasy się zmieniły i bolesławianie wolą obchodzić np. Halloween zamiast Lanego Poniedziałku?
Co o tym sądzicie? Zapraszamy do dyskusji.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).