Problem separacji może dotyczyć każdego dziecka i rodzica. Maluchy urodzone z ciężkimi wadami lub za wcześnie, dzieci wymagające planowanych zabiegów i operacji, czy te po wypadkach komunikacyjnych trafiają na oddziały intensywnej opieki pediatrycznej (czy neonatologicznej) lub oddziały pooperacyjne szpitali w całej Polsce. Możliwość odwiedzin przez rodziców jest w takich miejscach ograniczona. Ze względu na stan pandemii czas tych spotkań w wielu ośrodkach specjalistycznych skracany jeszcze bardziej. W czasie tzw. 1 fali pandemii COVID-19 niektóre polskie szpitale wprowadziły całkowity zakaz odwiedzin lub pozwalały wejść rodzicom (rodzicowi) np. raz na 10 dni pod warunkiem okazania negatywnego wyniku testu. Czasem rodzice nie mieli szansy pożegnać się z własnymi dziećmi... Chcemy zapobiec takim
sytuacjom! One nie powinny nigdy więcej się wydarzyć!
~~xx napisał(a): Święta racja - obecność rodzica przy chorym dziecku jest bardzo potrzebna,dziecko czuje się lepiej -mimo bólu- jest spokojniejsze. Rodzic zapewnia bezpieczeństwo/utuli .
~~Szmaragdowy Żółwik napisał(a):Ktoś napisał: ~~xx napisał(a): Święta racja - obecność rodzica przy chorym dziecku jest bardzo potrzebna,dziecko czuje się lepiej -mimo bólu- jest spokojniejsze. Rodzic zapewnia bezpieczeństwo/utuli .
A co zrobią pracujący rodzice?
~~Szmaragdowy Żółwik napisał(a):Ktoś napisał: ~~xx napisał(a): Święta racja - obecność rodzica przy chorym dziecku jest bardzo potrzebna,dziecko czuje się lepiej -mimo bólu- jest spokojniejsze. Rodzic zapewnia bezpieczeństwo/utuli .
A co zrobią pracujący rodzice?
~~Ania napisał(a): Mieszkam w Anglii od 7 lat. Rodzilam w czerwcu 2020 r. Czyli podczas trwania 3 m. pandemii. Restrykcje byly juz ostre w Poslce. W Anglii mama z dzieckiem mogla przebywac dzien i noc. Tu nie ma rozdzielania mam od dzieci. To jakas abstrakcja. Mialam stan podgoraczkowy a synus grype zoladkowa i testy mielismy negatywne. Ale nawet gdyby byly pozytywne ,bylismy razem juz w sali przeznaczonej dla pacjentow z podejrzeniem Covida. Lekarze i pielegniarki wychodzac ze szpitala do swoich domow rowniez narazaja dzieci z intensywnej terapii. Jesli oni potrafia zabezpieczyc sie od stop do glow,to dlaczego nie zaopiekuja sie odpowiednio mama???Tu mowa o kobiecie nie po porodzie i zdrowej, bez gorączki.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).