Sterowce to w gruncie rzeczy ogromne balony, zaopatrzone w potężne komory pełne helu lub wodoru, ale też w silniki spalinowe bądź elektryczne, umożliwiające im manewrowanie w powietrzu. Były bardzo popularne na początku XX wieku, a ich pojawienie się na niebie nieodmiennie wzbudzało sensację wśród mieszkańców okolic, nad którymi przelatywały.
Po raz pierwszy nad miastem i powiatem bolesławieckim statki powietrzne produkowane w firmie Ferdinanda von Zeppelina przeleciały w roku 1913. Były to dwa sterowce, które brały udział w cesarskich manewrach (8–10 września) oraz sterowiec pasażerski LZ 17 „Sachsen” (7 listopada) należący do Delag.
Na zdjęciu i pocztówce z wydawnictwa Richarda Gebauera został uchwycony moment, gdy nad północną częścią Bolesławca przelatywał sterowiec „Sachsen”. Sterowiec ten odbył swój dziewiczy lot 3 maja 1913 r. – miał 140 m długości, 14,86 m średnicy oraz rozwijał, dzięki trzem silnikom Maybacha o mocy 170 KM, prędkość do 77,4 km na godzinę. Pasażerami lotu uwiecznionego na pocztówce byli m.in. dwaj zwycięzcy konkursu o nagrodę dla abonenta ogłoszonego przez miejscową gazetę „Bunzlauer Stadtblatt”. Szczęśliwcy odbyli lot z Drezna do Legnicy. Przelotowi sterowca nad Bolesławcem przyglądała się spora liczba mieszkańców entuzjastycznie witających nadlatujący statek powietrzny, który ostatecznie szczęśliwie dotarł z pasażerami do Legnicy.
Kolejny przelot sterowca nad Bolesławcem miał miejsce 8 września 1930 r. Bohaterem tego wydarzenia okazał się niezwykle zaawansowany w stosunku do swoich poprzedników sterowiec LZ 127 „Graf Zeppelin”.
W 1929 r. sterowiec odbył nawet podróż dookoła świata: 1 sierpnia sterowiec wyruszył z Friedrichshafen do Lakehurst w Stanach Zjednoczonych, gdzie znalazł się 4 sierpnia. Tam 7 sierpnia odbył się oficjalny start. Podróż trwała 22 dni i zakończyła się pełnym sukcesem. Do Friedrichshafen sterowiec powrócił 4 września. Rok później wykonał lot z Friedrichshafen do Wrocławia, który mogli obserwować także bolesławianie.
Według meldunków z Wrocławia z dn. 8 września 1930 r. spodziewano się przylotu sterowca o godz. 15.30, dlatego w Bolesławcu oczekiwano go o 14.30. „Graf Zeppelin”, chcąc uniknąć nadchodzącej burzy, przyśpieszył i o 13.00 przeleciał nad Bautzen. Sądzono zatem, że w Bolesławcu pojawi się ok. godz. 14.00. Czasu jednak prawidłowo nie oszacowano i sterowiec pojawił się szybciej, niż się go spodziewano. W miejscowej gazecie „Bunzlauer Stadtblatt” pojawiła się relacja z tego wydarzenia zatytułowana Der „Zepp” war da!!:
„Nagle, o godz. 13.45 z kierunku Bolesławic (Tillendorf) słychać było niski szum potężnych silników. (…) Sterowiec leci dość wysoko. Równomiernie i spokojnie, jakby tocząc się po szynach, płynie srebrno-szary olbrzymi statek, wyraźnie zarysowany na tle horyzontu, leci według kursu. Nie zwraca się uwagi na padający deszcz i całkowicie poświęca się widokowi (…). Na grubym kadłubie można wyraźnie odczytać nazwę »Graf Zeppelin«. Lot nad Bolesławcem trwał zaledwie kilka minut. Powietrzny gigant stawał się coraz mniejszy, a wkrótce zniknął po skręcie w kierunku Złotoryi (Goldberg). Wielka, podniosła chwila dobiegła końca. Nadzieja, że w drodze powrotnej »Zepp« ponownie przeleci nad naszym miastem, niestety nie spełniła się.” Około godziny 15.00 doleciał do Wrocławia. O 15.18 nastąpiło pierwsze krążenie nad lotniskiem, a o 15.45 sterowiec wylądował. Bolesławianie cieszyli się, że w ogóle sterowiec przeleciał nad miastem mimo deszczu i grzmotów burzy. Lecz byli rozczarowani, ponieważ większość zobaczyła go, jak już się oddalał.
Sterowce były obserwowane nie tylko nad Bolesławcem. Zachowała się pocztówka, na której widać przelot takiego statku nad Wilczym Lasem. Nadlatuje on na niej z kierunku stolicy powiatu, więc być może jest to pamiątka z września 1913 roku. Dla mieszkańców wsi musiało być to bardzo ważne wydarzenie, skoro zdecydowali się je upamiętnić na specjalnej karcie pocztowej.
Aż dwa sterowce pojawiają się także na jednej z wielu pocztówek, prezentujących koszary w Świętoszowie. Wydano ją w 1915 roku i tym razem jest to jedynie wytwór fantazji anonimowego artysty - mało prawdopodobne jest, aby podczas I wojny światowej aż dwa sterowce, mające wówczas wyraźne zastosowanie wojskowe, przelatywały nad poligonem położonym na głębokim zapleczu frontów wojennych. Zwłaszcza, że obok sterowców przelatują jeszcze dwa dwupłatowce. Kimkolwiek był twórca tej pocztówki, chciał raczej pokazać nowoczesność ówczesnej niemieckiej armii i siłę jej lotnictwa, na którego szybki rozwój wydawano wówczas niemałe fundusze.
Współcześnie sterowce, choć nie korzysta z nich żadna armia, a w lotnictwie pasażerskim są rzadko wykorzystywane, zdają się wracać do łask. Do 2026 roku hiszpańskie linie lotnicze mają otrzymać dziesięć sterowców za kwotę 600 milionów dolarów. Nowe statki powietrzne cechować będzie relatywnie niewielki poziom emisji gazów cieplarnianych (w porównaniu do samolotów różnica jest dziesięciokrotna), a one same będą mogły utrzymywać się w powietrzu przez pięć dni i nie potrzebują lotniska, aby wylądować - wystarczy kawałek płaskiej przestrzeni.
Fragment tekstu poświęcony przelotom sterowców nad Bolesławcem pochodzi z artykułu Sterowce nad Bolesławcem, opublikowanego przez Muzeum Ceramiki w Bolesławcu.
Panorama Bolesławca ze sterowcem "Graf Zeppelin" - "Bunzlauer Stadtblatt", nr 210, 1. Beilage, 8 IX 1930 (fot. Muzeum Ceramiki w Bolesławcu).
Sterowce i wojskowe dwupłatowce nad Świętoszowem, 1915 rok (fot. polska-org.pl)
~~Liliowoczerwona Brodia napisał(a): Nie czcimy Niemców albo zmieńcie nazwę i możecie cudzej historii uczyć i lubić. Bolesławiec nie polska
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).