Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat
Okruszki Historii
2 sierpnia 2023r. godz. 09:39, odsłon: 6168, Dariusz Gołębiewski

Bolesławiecka restauracja promuje się alternatywną wersją historii

Restauracja Pod Złotym Aniołem rozdaje promocyjne pocztówki z krótkim opisem historycznym, który jest niemal całkowicie niezgodny z prawdą.
Płaskorzeźba anioła z bolesławieckiej restauracji
Płaskorzeźba anioła z bolesławieckiej restauracji (fot. Dariusz Gołębiewski)
REKLAMA
Villaro zaprasza

Na pocztówce lokalu można przeczytać, że to Najstarsza restauracja w Bolesławcu z historią od XI wieku. Ta informacja odnosi się do znanej legendy o Trzech Karczmach, wokół których w średniowieczu miało powstać późniejsze miasto. Żywa już w czasach niemieckich tradycja wskazuje, że jedną z nich była restauracja Pod Trzema Wieńcami, w miejscu której stoi dziś Oleńka. Aniołku w tej legendzie nie ma mowy.

Jeśli odrzucić niepewne legendy i zerknąć w źródła, Aniołek wcale nie jest najstarszym lokalem w Bolesławcu - ten tytuł przysługuje Oleńce, a właściwie miejscu, w którym się znajduje. Pierwsze wzmianki o znajdującej się tu restauracji pochodzą już z 1442 roku. Dr Ewald Wernicke, znany z drobiazgowości kronikarz dziejów Bolesławca, który pod koniec XIX wieku przeanalizował ogrom dokumentów z istniejącego jeszcze wówczas miejskiego archiwum, wskazał że najstarsza znana wzmianka o Aniołku pochodzi z ok. 1610 roku.

Kolejne zdanie z pocztówki Aniołka mówi:
W roku 1538 odwiedził ją Król Pruski Ferdinand I. Jednak w 1538 roku nie istniało takie państwo, jak Królestwo Prus, a tylko Prusy Książęce, będące polsko-litewskim lennem. Niezależne państwo pruskie powstało dopiero podczas potopu szwedzkiego, a do rangi królestwa awansowało w 1701 roku. Ferdynand I Habsburg rzeczywiście był w 1538 roku w Bolesławcu, ale był wówczas królem Czech, Austrii i Niemiec. W szczegółowej relacji z tej wizyty, przytoczonej w kronice dr Wernickego, o Aniołku nie ma ani słowa.

O tym, że Ferdynand miał gościć w Aniołku, wspomniał w swej kronice Johann Bergemann, powołując się na dzieło Valentinusa Polusa. Problem w tym, że dr Wernicke, opisując później królewską wizytę, powoływał się na miejskie dokumenty i zachowaną do dziś kronikę Fryderyka Holsteina z przełomu XVI i XVII wieku, a Bergemann wspomniał tylko manuskrypt, którego istnienie jest wątpliwe. 

Wernicke w swojej kronice pisze jeszcze, że od osiem lat później Ferdynand (wciąż Czech, Austrii i Niemiec) ponownie zajechał do Bolesławca, gościł w kamienicy należącej do Antonio Tuschgarta vel Toscano, od którego swoje miano wywodzi znajdująca się tam restauracja.

Kolejne zdanie z pocztówki restauracji Pod Złotym Aniołem mówi:
W roku 1812 - 12 grudnia wstąpił na kolację Napoleon. Nie miał pieniędzy przy sobie. Za kolację zapłacił ozdobną wazą - do dzisiaj w rękach spadkobierców.

Historia wizyty cesarza Francuzów w Bolesławcu, która miała miejsce 12 grudnia 1812 roku, jest często przytaczana przy okazji wydarzeń związanych z okresem napoleońskim. Napoleon uciekał wtedy spod Moskwy, a w okolicach Tomaszowa Bolesławieckiego pękły mu sanie, więc zrobił postój w Bolesławcu. Nieprawdą jest jednak, że zatrzymał w Aniołku - tak naprawdę kwaterował w nieistniejącym dziś hotelu Pod Czarnym Orłem, który znajdował się przy obecnej ulicy Prusa i miał swoją restaurację, w której stołował się cesarz.

Historia rzekomej wazy też nie jest prawdziwa - pamiątką po wizycie Napoleona była tak naprawdę filiżanka, z której Napoleon miał pić w hotelowej restauracji i która była potem jednym z eksponatów przedwojennego Muzeum Miejskiego.

Wizytę cesarza Pod Czarnym Orłem poświadcza kronika Bergemanna, który spisywał ją zaledwie kilkanaście lat później, mając dostęp do świadków wydarzeń. Kłamiąc w powszechnie znanej wówczas sprawie, narażałby się na śmieszność i ostracyzm społeczny, a może nawet pozwy. Wersję Bergemanna potwierdziły później badania dr Wernickego i dotychczas nie została ona podważona.

Napoleon co prawda gościł w Bolesławcu kilka razy - najdłużej między 25 a 27 maja 1813 roku, gdy kwaterował w kamienicy Appunów, zajmowanej dziś, między innymi, przez Starą Księgarnię - jednak nie są dostępne dowody, aby zachodził do sąsiedniej restauracji Pod Złotym Aniołem.

Informację o rzekomym posiłku Napoleona w Aniołku znajdujemy też w menu lokalu. Czytamy tam, że Z pamiętników właścicieli wiemy, iż Napoleon zamówił najlepsze o tej porze roku danie: kluski z owocami. Jeśli Napoleona zimą 1812 roku w lokalu nie było, musiały mu bardzo smakować.

Skontaktowaliśmy się z właścicielem restauracji, aby dowiedzieć się, skąd wzięły się treści na pocztówce. Podczas rozmowy telefonicznej właściciel oznajmił, że posiada materiały dokumentujące wersję historii z pocztówki, jednak nigdy nie uzyskamy w nie wglądu. 

Restauracja Pod Złotym Aniołem to jedna z najstarszych restauracji w Bolesławcu i jedyna, która zachowała swą przedwojenną nazwę aż do dziś. Pierwsze źródłowe wzmianki na jej temat pojawiają się już w 1610 roku, przy czym już w czasach niemieckich uwagę badaczy i klientów zwracały jej gotyckie wnętrza - nawiązują do nich wnętrza współczesne, zaprojektowane podczas odbudowy w latach pięćdziesiątych XX wieku. 

Bolesławiecka restauracja promuje się alternatywną wersją historii

~~KALI niezalogowany
4 sierpnia 2023r. o 9:09
A nie wspomnieli że stołował się tam Adzio Gitler podczas wizytacji budowanego odcinka autostrady. Zamówił sobie kneblem z powidłami (wiadomo był jaroszem).
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Anioł niezalogowany
5 sierpnia 2023r. o 9:37
Piszecie że nie ma dowodu że Napoleon tam był ale nigdzie nie pisze że tam nie był
To że jakiś pisarz nie odnotował tego w kronice nie oznacza że czegoś nie było
Ja byłem w Aniołku wiele razy i daje sobie głowę obciąć że po 200 latach w żadnej kronice tego nie będzie :-)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Srebrzystoczarna Rudbekia niezalogowany
5 sierpnia 2023r. o 10:58
Aniołek? Tylko nie tam! W Rynku i okolicach są lokale lepsze i dużo lepsze.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~ewa niezalogowany
5 sierpnia 2023r. o 20:29
Co nam da opis historyczny lokalu, jego położenie---jak-- Pod złotym aniołem---nie ma nic dobrego do zjedzenia...( nawet rewolucja--z M. Gesler --oprócz ośmieszenia właścicielki----nic nie zmieniła.) .należy pofatygować się, kilka kroków dalej--do Oleńki.. tam zostaniemy dobrze przyjęci i dobrze nakarmieni... !!!
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
Daj nam Cynk - zgarnij nagrodę!

Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!

Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].

Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).

REKLAMAEfekt-Okna zaprasza
REKLAMA Manilift zaprasza