~~ napisał(a): ~~Krzysztof napisał(a): Nie bronię ani policjantów, ani poszkodowanych. Nie chcąc się rozpisywać, bo i po co, każdy ma swoje zdanie (niestety większość komentujących bez poważnych argumentów). Najlepszym sposobem w takich przypadkach jest moim zdaniem monitorowanie wizji i fonii przez funkcjonariuszy podejmujących interwencję. Unikniemy wątpliwości i spekulacji. Prawo do adwokata, już od momentu zatrzymania, powinno być oczywiste, jednak wcale wiele zmienić nie musi. Łatwo sobie wyobrazić sytuację, iż zatrzymany owego adwokata żąda, ale policjanci (przeważnie dwójka) stwierdzi, że zatrzymany odmówił takiej pomocy...Gdyby obecność obrońcy była obligatoryjna, to na obecną chwilę jest to praktycznie nie wykonalne, z powodów wiadomych. Wtedy mielibyśmy sytuację, iż policja zrezygnuje z większość zatrzymań, bo nie ma obrońców, którzy mogli by być oddelegowanie
do tego typu spraw.
Krzysztofie,poszperaj trochę w internecie .Zawsze gdy obywatel został na komendzie pobity albo i zamordowany ,dziwnym trafem psuł się monitoring.
Jasne, pełna zgoda, tak właśnie się dzieje. Temu też w sposób pośredni można przeciwdziałać. Mianowicie zmiana prawa i kształtujące orzecznictwo. W takim przypadku, gdy "popsuje" się sprzęt nagrywający, powinno być domniemanie, iż twierdzenie poszkodowanego jest prawdziwe, a przeciwdowód, czyli obalenie domniemania powinno spoczywać na organach zatrzymujących. Mam świadomość problematyki natury konstytucyjnej, ale w tym miejscu raczej wgłębiać się w to nie powinniśmy, bo to nie forum prawnicze. Takich domniemań mamy w prawie sporo np. w prawie pracy. Z orzecznictwa SN wynika, iż przy twierdzeniu pracownika, że pracował on w nadgodzinach, a pracodawca nie prowadził obowiązkowej ewidencji czasu pracy, ciężar dowodu spada na pracodawcę, który musi udowadniać, iż owych nadgodzin nie było, a nie na pracownika, który w takim przypadku udowadniać swojego twierdzenia nie musi. W standardowej procedurze, to ten kto twierdzi, musi udowadniać, a nie ten kto przeczy. Naturalnie prawo pracy, a prawo karne to zupełnie inne dziedziny, jednak podałem przykład dla nakreślenia tego, o co mi chodzi w domniemaniu winy, kiedy organowi, który jest zobowiązany do nagrywania, np. przesłuchania, "psuje" się sprzęt, akurat wtedy, gdy "popsuje" się także osoba przesłuchiwana...