~~Tabaczkowa Słonecznica napisał(a): ~~Chabrowy Bluszczyk napisał(a): ~~Bura Lilia napisał(a): ~~Kirowy Ligustr napisał(a): Bajtel napisał(a): [img=1560941092_gvhsiok.jpg]
:)
Patriota, człowiek godny Polski.
Przyjaciela wzięto za pisowca. Jest osobą publiczną, co ciekawe, dotychczas postrzegano go – na wyrost, ale kto by dbał o epistemologiczne dystynkcje – jako wroga reżimu. Teraz został tegoż reżimu sługą, bo pojawił się nie tam gdzie trzeba i nie w tym co trzeba towarzystwie. I gotowe
—pisze Mazurek.
To nie jedyny przypadek, który opisuje. Ostracyzm spotkał też aktorkę, która wystąpiła w Opolu. Co zrobiła złego? Nic wystąpiła na festiwalu. Fakt ten doprowadził do tego, że znany konferansjer kabaretowy z północy Polski, pan Piotr, wysłał do niej mało grzecznego sms-a.
Aktorka osłupiała, bo znają się z panem Piotrem przelotnie i nie upoważnia go to do takich uwag
—pisze felietonista i dodaje:
Czy pan naprawdę kontroluje to, co robi? Uważa pan ludzi za kolaborantów, bo wystąpili w Opolu, w publicznej telewizji ich pokazali? Rozumiem, że bojkot, że stan wojenny się panu przypomniał, chociaż, zaraz, zaraz, akurat pan wtedy nauki polityczne.
Mazurek przypomina konferansjerowi kabaretowemu, że sam występuje w miastach gdzie wybory zdecydowanie wygrało Pis i jakoś wcale mu to nie przeszkadza.
Pan jeździ i pisowskie srebrniki zgarnia? Nie może być, dla faszystów pan gra?
—pokpiwa.
Felietonista zwraca uwagę na amok, niektórych zaślepionych niechęcią do PiS, artystów. Na ich hipokryzje także, bo przecież gdy w 2010 roku wygrywał ich kandydat na prezydenta dziwili się skąd gorycz i hejt u przegranych. Pyta też:
(…) liczycie, że tym razem skończy się rzecz inaczej, że hetman Sobieski wprost z Brukseli ze swym wiernym Grasiem pospieszy i twierdze odbije?
Na koniec Robert Mazurek podkreśla:
Na pal wszystkich pisowców nie nabijecie. Drzew wam w Puszczy Białowieskiej zabraknie, kornik zeżarł. Cóż, było go nie bronić.