~~taka 30+ napisał(a): Z tego co tu wyczytałam to zdarzenie miało miejsce w lipcu czyli wizerunek jak w innych tego typu sprawach nie został opublikowany od razu.Jaki z tego wniosek?Inne drogi dotarcia do podejrzanego (raczej pewnego dla policji)sprawcy wykroczenia/przestępstwa z małą szkodliwością czynu zostały wyczerpane, ponieważ przez ten okres zdążyli wykluczyć innych z kręgu podejrzanych.
Gdyby tak zaistniało konkretne podejrzenie o to, że jakaś osoba opublikowana na zdjęciu np:kogoś zamordowała i pokazaliby ją od razu to też byście jazgotali?Ukazywanie wizerunku ma raczej na celu nie tylko pomoc w namierzeniu sprawcy ale i ochronę obywateli no chyba,że co niektórzy mają coś (pomijając już Kocham Bolec.Info ety jak wykroczenia drogowe i.t.p.)za uszami i nie lubią przez to współpracować z organami ścigania.Kapiszi?
Dpmyślam si, że koleżanka pisze to ze służbowego policyjnego komputera, bo tak bełkotliwie napisanego oświadczenia dawno nie widziałem.
Prawo jest prawem i obowiązuje także policjantów, choć ci coraz częściej i brutalniej pokazują, że ich ono nie dotyczy!
Nawet osoba, która przyznała się do najcięższej zbrodni, która już siedzi na ławie oskarżonych, dopóki nie zostanie skazana jest chroniona prawem, tzn. jej wizerunek i dane osobowe są chronione - wolno podać jedynie inicjały, a nie pełne nazwisko. Dura lex, sed lex.