~~Brązowopłowy Rabarbar napisał(a): Niemalże co roku ktoś się tam topi.Kiedyś było to dla mnie najpiękniejsze miejsce na ziemi,cisza,spokój,Dziś to wysypisko śmieci.Chyba trzeba je posprzątać.A może wspólnymi siłami?I znów będzie pięknie jak kiedyś,kwiat Bolesławca się zleci,będziemy grali w dupniaka a kto przegra będzie musiał się zanurzyć po szyję a jak nie to koledzy wrzucą go do wody,będziemy smażyć kiełbaski na ognisku,będziemy śpiewać piosenki,oj chyba się rozmarzyłam,tak było kiedyś na żwirowni latem.Ale to są tylko wspomnienia,była wypożyczalnia sprzętu pływackiego,mały sklepik z lodami i napojami.ale to już było...

Sklepik z lodami? Na tej żwirowni go nigdy nie było. Pomyliłaś ją ze żwirownią za basenami. A w czasach, które tak rzewnie wspominasz, tez nie było roku, by sie ktoś tam nie utopił.

Co roku tam się ktoś topi ale żeby baseny odkryte z zjeżdżalnia zrobić to niema nikogo gospodarze tego miasta budują skejt parki koło bobru które są mało potrzebne i bez przyszłości w naszym mieście

Jeżeli nie chcą skorzystać z basenu czy ochłodzic w rzece to niech się kupią w żwirowniach.My nic na to nie poradzimy .Idąc na żwirownie miej świadomość jeden z drugim ze możesz już do domu nie wrucic.

Baseny nieczynne, to gdzie się mają kąpać. Na krytych w takie upały?

Jak to gdzie .A chociażby nad Bobrem Co.mało miejsca ?.woda nie wszędzie głęboka wiec spokojnie można się ochłodzic a nawet z dziećmi pobawić w wodzie .Na pewno jest bezpieczniej niż na tych odludnych i niebezpiecznych żwirowniach.Uważam ze ten kto chodzi na żwirownie nie liczy się z życiem.

Bredzisz. Na rzece do standardowych niebezpieczeństw związanych z dziką wodą prąd wodny, wiry, bystrza no i zimniejsza woda. To jakie tam masz większe bezpieczeństwo? Że płycej? Są miejsca gdzie dorosły nie sięgnie dna. W takie upały jak teraz baseny powinny być otwarte. A kto podejmuje decyzję że wciąż są zamknięte bierze na swoje sumienie śmierć tych i kolejnych ofiar żwirowni.

O ile masz rację z niebezpieczeństwem dot. rzeki, to z drugą częścią wypowiedzi nie mogę się zgodzić. Część osób nigdy nie chodzi na baseny, zawsze wybiorą pływanie (nie kąpiel, bo jej można zażywać w wannie) na żwirowni. Choćby basen był dwa kroki stąd i za darmo.

~~Brązoworuda Krwawnica napisał(a): Część osób nigdy nie chodzi na baseny, zawsze wybiorą pływanie (nie kąpiel, bo jej można zażywać w wannie) na żwirowni. Choćby basen był dwa kroki stąd i za darmo.

Tylko że jak się ktoś utopi to nie wiesz czy on z tych co by jednak wybrali baseny.