~Ciemnobursztynowa Miodunka napisał(a): Wypadki powodują kierowcy zazwyczaj bez doświadczenia o zaburzonej ocenie własnych umiejętności. Chamy, którzy dorwali się do aut, ewentualnie dzieci bogatych
rodziców, którym wszystko łatwo przyszło. Kilka procent to po prostu pech, chwila nieuwagi. Tak chyba było w tym przypadku.
Dokładnie.Sam tam nierzadko jeżdżę i "sorry taki mamy klimat",czyli jadąc od strony Badera,czy baru trzeba po prostu poczekać ,czasem dłużej,czasem krócej ,a jak ktoś sie pcha ,nie patrzy na boki ,źle ocenia prędkość ,czy odległośc aut jadących główną to daje zarobić laweciarzowi,czy blacharzowi.
Wolę dojechać 2 min później niz czekać na lawetę,policję ,dostać mandat i mieć rozbite auto.
To tak jakby się w duzym mieście wściekać,że stoi sie w korku.