#falco nieaktywny
30 listopada 2018r. o 16:00
''Dariusz K. trafił do więzienia. Ponoć ma tam warunki niczym w sanatorium. Mało tego, w zakładzie został DJ-em.
W 2014 roku były mąż Edyty Górniak, Dariusz K., spowodował śmiertelny wypadek samochodowy. Potrącił na pasach 63-letnią kobietę. Zabiegi obrońców, którzy złożyli zażalenie i prośbę o odroczenie kary pozbawienia wolności nie pomogły. Na początku marca pojawiła się informacja, że Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa zadecydował o powrocie Dariusza K. do więzienia. Mężczyzna miał się w nim stawić do 10 kwietnia.
Dariusz K. - warunki w więzieniu
Jak podaje "Super Express", Dariusz K. decyzją komisji penitencjarnej przebywa w więzieniu koło Łomży w Grądach-Woniecko. To zakład karny typu półotwartego i otwartego, w którym Dariusz K. ma bardzo dobre warunki: może wychodzić na przepustki, korzystać z siłowni, a nawet został w więzieniu... DJ-em.
Darek obsługuje radiowęzeł. Puszcza nam Radio ZET i RMF FM. Raz na pół dnia włączył Radio Maryja, więc jak łatwo się domyśleć, więźniowie nie byli zadowoleni. Czujemy się tu jak w sanatorium. Na każdym oddziale jest telefon na kartę, z którego można dzwonić, ile wlezie. Niektórzy mają w celach telewizor, a w wolnych chwilach gramy w piłkarzyki czy karty. Jak na więzienie jedzenie jest smaczne, ale czasami zimne - powiedział tabloidowi jeden z osadzonych w Grądach-Woniecko mężczyzn.
"Super Express" podaje, że w tamtejszym zakładzie osadzono około 200 mężczyzn, którzy odbywają karę po raz pierwszy. W przeciwieństwie do klasycznych więzień ich cele przez cały dzień są otwarte, a więźniowie mogą pracować poza terenem zakładu, a także brać udział we wszelkiego rodzaju szkoleniach czy zajęciach terapeutycznych. Skazani mają własne ubrania, wolno im bez ograniczeń przebywać na spacerniaku, mają też do dyspozycji różne gry sportowe i siłownię. Raz na dwa miesiące mogą też wychodzić na przepustkę.''
żyć nie umierać ...
tymczasem miliony polskich uczciwych obywateli stoi godzinami w kolejkach do specjalistów ,boryka się comiesięcznym płaceniem rachunków a o opłaceniu karnetu za siłownię czy basen mogą zapomnieć ...
a gdyby tak ''zaproponować '' im pracę w zakładzie przemysłowym w systemie czterobrygadowym ,pracę w kopalni czy kamieniołomie ?
czy coś by się stało?
''Czujemy się tu jak w sanatorium. Na każdym oddziale jest telefon na kartę, z którego można dzwonić, ile wlezie. Niektórzy mają w celach telewizor, a w wolnych chwilach gramy w piłkarzyki czy karty. ''
a ''pała i wąskie drzwi'' !!!!!!!!!!
"bierz życie z każdym oddechem..."