~~Biaława Kalmia napisał(a): A jak lekarze i pielęgniarki pozarażają się specjalnie, żeby dyrektorowi zrobić na złość ?
W tym szpitalu to już wszystko jest możliwe ... znaczy na wojnie jak w miłości ... wszystkie chwyty dozwolone ?
~Srebrzystoczarny Jaśminowiec napisał(a): Jak czytam te wpisy ludzi, którzy twierdzą, że zarażenie to wina tych kobiet to mnie szlag trafia. Pomyślcie o tym, że to nie od tych kobiet zależy ile i jakich materiałów ochronnych mają na oddziale. I choćby nie wiem jak każda byłaby uważna to ludzki błąd może się zdarzyć... TVN pokazał materiał o szpitalu w którym wszyscy przestrzegają rygorystycznie procedur pisze ktoś, a czemu nie powiadomił, że na koronawirusa zmarło we Włoszech 100 lekarzy? Rozumiem, że też z ich winy... A tak przy okazji moja matka ma 65 lat, jest pielęgniarką, wciąż pracuje w zawodzie mimo, że ma dwie endoprotezy kolan. Straciła część zdrowia bo zawsze dawała i daje z siebie 100%, pracuje nadal bo chce pomagać ludziom... Pomyślcie co czują te kobiety zarażone , które teraz martwią się o zdrowie swoich bliskich, koleżanek z pracy. Najłatwiej siedzieć przy klawiaturze i się mądrzyć. Pomyślmy nad tym... Zdrowia przede wszystkim dla tych Pań.
~~Biaława Kalmia napisał(a): A jak lekarze i pielęgniarki pozarażają się specjalnie, żeby dyrektorowi zrobić na złość ?
W tym szpitalu to już wszystko jest możliwe ... znaczy na wojnie jak w miłości ... wszystkie chwyty dozwolone ?