~~Brązowy Dyptam napisał(a): Marcin Wolski w rozmowie z Faktem przyznał, że "to szpital w Bolesławcu nie chciał przyjąć pacjenta". Jednak innego zdania jest dyrektor tejże placówki. Kamil Barczyk wytłumaczył, że "nie wiadomo, co działo się z pacjentem", zanim trafił do placówki w Bolesławcu. W dokumentacji widniał tylko wpis "odesłany z SOR-u w Zgorzelcu". Rodzina zmarłego chłopca twierdzi, że ich syn mógłby żyć, gdyby nie wożono go od jednego szpitala do drugiego......
https://www.o2.pl/informacje/nie-przyjeli-go-do-szpitala-bo-bali-sie-koronawirusa-17-letni-bartek-zmarl-6509976593143937a
Mieszkańcy, dalej godzicie się na taki syf? Bo to nie wasze dziecko było? ....
1. Kierowcy karetki nie wiedzieli skąd wiozą pacjenta i dlaczego?
2. Jak się nie wie co się działo z pacjentem to się dzwoni do Zgorzelca i dowiaduje.
3. Ktoś traktuje nas jak idiotów. My musimy jako obywatele podjąć się ratowania człowieka chociaż akurat to my nie musimy wiedzieć jak to się robi a jakieś gogusie w kitlach nie wiedzą jak kierowcę karetki przepytać czy zatelefonować do Zgorzelca?
Po prostu ludzie się muszą zebrać i zrobić pozew na "szpital" w Bolesławcu.