~Szarobłękitna Kobea napisał(a): Nauczyciele i uczniowie z racji dużego ich nagromadzenia w klasie na malej powierzchni, są szczególnie narażeni na zarażenie koronawirusem, dlatego szkoły, do których przecież uczęszczają również dzieci lekarzy i pielęgniarek, powinny przejść na zdalny system nauczania. albo powinno się skrócić czas lekcji do 25 minut.Skoro lekarze w POZ pracują w systemie teleporad chroniąc siebie, to dlaczego nauczyciele mający kontakt kilkugodzinny z duża grupa młodych ludzi,maja narażać siebie, i swoich bliskich na zakażenie koronawirusem. Gospodarka nie ucierpi na tym, ze szkoły będą pracować zdalnie, przecież nauczyciele, tak jak lekarze, należą do sfery budżetowej, i nie wypracowują dochodu narodowego.
Sama pracuj zdalnie. Spytaj się dzieci jak odczuły zdalne nauczanie w szkole na wiosnę a może Ci zależy aby wyrosły dzieci jako ciemnota - to są skutki zdalnego nauczania - dzieci już mają straszne zaległości ale co cie to obchodzi- patrzysz na własny tyłek aby Ci było dobrze
Nie doceniasz umiejętności dzieci i młodzieży w zakresie praktycznego posługiwania się nowoczesnymi technologiami, i wyszukiwaniu w internecie potrzebnych informacji?Wszystko mają mieć podane gotowe na tacy?Zero własnej inwencji, cale życie prowadzone za rączkę?Jak chcesz wychować dziecko na samodzielnego, myślącego człowieka, który poradzi sobie na studiach i w życiu?Wierz mi , że z racji zawodu wiem, jakie problemy z nauką mają młodzi ludzie, i nigdy nie kieruje się własna wygodą. Pozdrawiam.