~~Żółtawobrunatna Mina napisał(a): Pis jako stan umysłu? Chyba stan bożonaredzoniowy

Nie ma umysłu powstała próżni. Z pustego i Salomon nie naleje.

Jan Kazia dzban.

Dlaczego Kaczyński zdecydował się kupić Pegasusa z Funduszu Sprawiedliwości?

Pomimo tego, że w mediach ciągle o to pytają, nie trzeba się jakoś szczególnie analitycznie gimnastykować, bo odpowiedź jest banalnie prosta.

Kaczyński znany jest z tego, że praktycznie nikomu nie ufa i obsadza swoją wierchuszkę tylko osobami na które ma haki. Tylko takie działanie daje mu względną pewność, że nie zostanie „zdradzony”.

Prezes szukał takiej metody sfinansowania Pegasusa, by jego zakup ukryć nawet przed najbliższymi współpracownikami.
W założeniu oprogramowanie miało służyć inwigilowaniu nie tylko ówczesnej opozycji ale też praktycznie całego swojego politycznego obozu.

Jako operatorów wybrał miernych ale wiernych Wąsika i Kamińskiego wiedząc, że bezwarunkowo wykonają oni jego każde polecenie. Teraz idąc tym tropem można łatwo wywnioskować, dlaczego po aresztowaniu tych dwóch przestępców Kaczyński zorganizował całą akcję w celu ich jak najszybszego uwolnienia.
Oprócz medialnej manipulacji posłużył się ostatecznie swoim sprawdzonym narzędziem czyli Dudą.

Wąsik i Kaczyński mimo tego, że zostali ułaskawieni nadal stanowili w pewnym sensie dla prezesa zagrożenie (mogli się przed prokuratorem wypruć w więzieniu), więc aby zapobiec ich ponownemu aresztowaniu umieścił ich na jedynkach w wyborach do PE.

Fakt, że osobami inwigilowanymi byli też Terlecki, Bielan czy Suski świadczy o tym, że Kaczyński obawiał się też wewnątrzpartyjnej rewolty, co w efekcie mogłoby go pozbawić władzy, a to oznaczałoby dla niego koniec zarówno partyjny jak i osobisty, bo bez władzy prezes nie potrafi egzystować.

Wszystko to idealnie działało do momentu, kiedy Citizen Lab nie opublikował pierwszego raportu potwierdzającego inwigilowanie opozycji a także „niewygodnych” prokuratorów i sędziów.

Po tej publikacji producent oprogramowania cofnął rządowi licencję, a w Polsce rozpoczął się proces upubliczniania kolejnych przestępczych działań z użyciem szpiegowskiego Pegasusa.

To jakby nie patrzeć był początek końca Kaczyńskiego, bo nikt już mu nie ufał, a lojalność wobec niego stała się tylko mało istotnym wyrazem na kartce papieru.

Teraz już chyba nawet najbliżsi, co bardziej trzeźwo myślący przyboczni zdają sobie sprawę z tego, że o powrocie do władzy z „takim” Kaczyńskim na czele mogą spokojnie zapomnieć.

Od odejścia z tonącego statku powstrzymują ich jedynie haki, które na nich prezes skrupulatnie gromadził.

Niekoniecznie muszą być one związane z pieniędzmi, ale mogą też dotyczyć spraw obyczajowych, którymi manipulant żywo się interesował.

Myślę też , że wielu z nich tylko czeka na moment, kiedy to ktoś nieumoczony, spoza zorganizowanej grupy przestępczej prezesa rzuci mu rękawicę i definitywnie odsunie od partyjnej władzy.

W mojej ocenie na obecną chwilę to jedyna możliwość uwolnienia się z macek zdegenerowanego tyrana i despoty.
#CzasDoCeli #PrzepadaDotacjaDlaPiS

Reparacje?
Scholz obiecał Tuskowi pomnik w Berlinie.
Wyobrażacie sobie?
Za tę całą hekatombę.
Za to morze krwi i łez. Za to morze gruzów - pomnik. Jeszcze jeden kamień od niemców

ladaco napisał(a): Reparacje?
Scholz obiecał Tuskowi pomnik w Berlinie.
Wyobrażacie sobie?
Za tę całą hekatombę.
Za to morze krwi i łez. Za to morze gruzów - pomnik. Jeszcze jeden kamień od niemców

Niemiec z Niemcem zawsze się dogadają !
Yasiu z STS-a im szczerze dopinguje....

Dobre te komentarze pluja na niemca ale do roboty tam jada

Jareńko pomylił brutto z netto ,co kosztowało polskiego podatnika kilka miliardów zł. Ta gnida i jego PiS-ia organizacja przestępcza ma nadal wysokie poparcie ,co świadczy o tym że Polska to kraj skończonych głupców

We wtorek Scholz wyciera sobie buty sierścią swojego kundla, a dzień później pies odreagowuje kąsaniem KRS, by pokazać, że nie jest zwykłym wycieruchem. Ale jednak jest.