~~Brunatnoszary Tulipanowiec niezalogowany
29 listopada 2021r. o 11:11
Teraz jeszcze trochę wolnych przemyśleń:
Dzieją się bardzo ciekawe zjawiska na poziomie ludzkiego umysłu, które możemy obserwować. W miarę jak upadają kolejne mity o preparatach mRNA i adv-mRNA, tysiące szanowanych naukowców nazywa politykę covidową i blokowanie wczesnego leczenia "zbrodniami przeciw ludzkości", będziemy widzieć jak bardzo ci wszyscy "podążający za nauką" eksperci i pozostali, którzy tak mocno zaangażowali się w promocje preparatów mRNA jako jedynego wyjścia z pandemii, będą coraz bardziej mijać się z nauką i brnąć w zaparte. Ludzie będą doświadczać coraz większych dysonansów poznawczych. Zaangażowali całą swoją reputację i wiarę w narrację oficjalną i preparaty genetyczne, zatem tak naprawdę będą walczyć o swój byt i udowodnienie swoich racji za wszelką cenę. Tutaj już dawno skończyła się jakakolwiek obiektywność. Już ponad rok temu pisałem, że prawdopodobnie ci co wyzywają najgłośniej innych od foliarzy, ostatecznie sami okażą się największymi z nich. Tego procesu nie da się odwrócić, ponieważ zabrnęło to za daleko. Wyrządzono ludziom zbyt wielką krzywdę, znacznie większą niż podczas dwóch wojen światowych.
Na potrzeby pandemii stworzono nową naukę, która zaprzecza naszym dotychczasowym dokonaniom we wszystkich kluczowych dziedzinach: od biologii i epidemiologii, po immunologię, wakcynologię i medycynę. Wyrzucono za okno najlepsze praktyki epidemiologiczne, aby wdrożyć plan sponsorowany przez bogaczy chcących ustanowić knuty przez lata system totalnej kontroli każdego aspektu życia człowieka oraz posiąść kontrolę nad ciałem oraz umysłem, ostatnią jego świętą własnością nadaną mu przez naturę.
Nagięto wszystkie możliwe standardy etyczne i naukowe, aby wcisnąć jak największej liczbie ludzi, niezależnie od wieku, kondycji i personalnego ryzyka, immunotetapie mRNA oraz mRNA w nośniku adenowirusowym. Skala tego zjawiska jest po prostu obłędna. Zaprzeczano podstawowym zasadom immunologii twierdząc, że odporność nabyta w toku naturalnej infekcji, czyli multiwalentna wyindukowana na cały wirion, jest gorsza od tej wzbudzonej przez szczepienie (najwyżej na kilka miesięcy i na podstawie jedynie jednej proteiny). Wszyscy, którzy powielali ten pseudonaukowy bełkot jedynie przypieczętowali swoją przynależność do kultu mRNA i odseparowali się od prawdziwej nauki. Pacjenci, którzy przeszli infekcję SARS-CoV-1 do dziś mają odporność na tego wirusa, a nawet wykazują odporność krzyżową względem SARS-CoV-2. Ludzie, którzy przeszli grypę zwaną "hiszpanką" w 1918-1919, nawet w wieku ponad 80 lat wykazywali odporność na tego wirusa. Tak działa jedno z największych osiągnięć ewolucji człowieka - układ immunologiczny. To nie znaczy, że należy promować zarażanie się wirusem, ale należy powiedzieć wprost, że zachęcanie do szczepień ludzi naturalnie odpornych, a także nie uznawanie odporności naturalnej podczas tej pandemii i dyskursu o szczepieniach, jest groźną i beznadziejną pseudonauką. Ostatnio duże badanie z Izraela wykazało, że osoby zaszczepione w porównaniu z naturalnie odpornymi mają 13-krotnie większą szansę na infekcję, w tym 7-krotnie większą szansę na rozwój infekcji z symptomami oraz mają generalnie większą szansę na hospitalizację. Badanie pokazało, to co i wiele innych badań do tej pory, że naturalna odporność jest szersza i dłuższa niż poszczepienna; źródło: https://www.medrxiv.org/content/10.1101/2021.08.24.21262415v1
Ludzkie systemy odpornościowe od początku trzymały tego wirusa pod kontrolą, dzięki czemu wirus okazał się niegroźny dla większości światowej populacji. Świadczą o tym najprostsze statystyki, czyli ze wszystkich aktywnych przypadków na świecie 98% wyzdrowiało, a na wszystkie aktywne przypadki na świecie 99.5% ma przebieg bezobjawowy lub łagodny. Tak było właściwie przez całą pandemię. Patrząc tylko na oficjalne statystyki ponad 97% populacji planety nie zostało dotkniętych przez tego wirusa. Większość problemów i podkręcania statystyk temu wirusowi, przynosiła pornografia strachu, indukowanie stresu na niewyobrażalną skalę, brak lub supresja wczesnego leczenia, dostępności i wdrożenia tanich i skutecznych leków przeciwwirusowych oraz wszystkie szkody jakie wyrządziły lockdowny i dezorganizacja systemu ochrony zdrowia. Cała reszta była sowicie opłaconym teatrem.
Od początku to była zatem kwestia szacunku ryzyka do korzyści, a także nie wywoływanie paniki wśród ludzi. Nie zrobiono ani jednego, ani drugiego. Niestety znamy potęgę ludzkiego umysłu (m.in. jako efekt placebo) i jak bardzo potrafi on pogorszyć sytuację zdrowotną człowieka kiedy bombarduje się go niemal 24/h propagandą strachu, a także jak wielki udział czynników stresowych, może być w osłabieniu odporności i pogorszeniu kondycji zdrowotnej. Ludzie zostali wystawieni na monstrualną kampanię psycho-manipulacyjną, która pod przebraniem "dbania o ich dobro lub zdrowie", robiła ludziom coś dokładnie odwrotnego. Proszę zobaczyć ten krótki filmik, na którym pokazane jest zmuszanie do maskowania i ograniczania oddechu małego dziecka i zapytać siebie czy to jest nauka i czy to jest normalne? Nie jest, tu chodzi tylko wyłącznie o kontrolę i pranie mózgu: https://twitter.com/erichhartmann/status/1441878020759883778
Pogwałcono też dobre praktyki wakcynologiczne, kiedy ekstremalnie szybko wypuszczono nowego typu preparat immunoterapii genowej mRNA i odpalono masową kampanię reklamową oraz pośredniego przymusu, aby jak największej liczbie ludzi wstrzyknąć ten obcy materiał genetyczny. Po raz pierwszy w historii naszej cywilizacji i w szaleńczym tempie wykorzystano technologię mRNA w takiej skali w populacji człowieka. Wcześniej technologia ta z bardzo różnym skutkiem, była wykorzystywana na wąskiej liczbie pacjentów (najczęściej chorych) i modelach zwierzęcych. Wszystko to na podstawie badań klinicznych III fazy, w których uzyskane liczby osiągały istotność statystyczną jedynie dzięki testom rtPCR, natomiast dane dotyczące innych niż łagodny przebieg, hospitalizacji i zgonów między grupami szczepionych i placebo były śmieciowe, bez statystycznie istotnej różnicy. Dobre praktyki wakcynologiczne nie pozwalają na masowe szczepienie ludzi szczepionką profilaktyczną w tle aktywnej pandemii i rzekomo wysokiej prewalencji wirusa. Szczepionka profilaktyczna to taka, której zadaniem od początku miało być jedynie obniżenie prawdopodobieństwa wystąpienia cięższych objawów spowodowanych przez podjednostkę S1 wirusa SARS-CoV-2. Taka szczepionka nie przerywa transmisji, umożliwia nosicielstwo wirusa przez osoby zaszczepione przy jednoczesnym wywieraniu przez nie ogromnej presji immunologicznej na domenę S1 w wirusie. Sprawia to, że osoby zaszczepione mogą nosić wysokie miano wirusa w sobie i generalnie nie wykazywać wielu objawów, tym samym być superroznosicielami. Zdaje się, że ma to właśnie miejsce, ponieważ co chwila można przeczytać o wybuchu ognisk wśród w pełni zaszczepionych. Narzucając tak dużą presję immunologiczną na szczytową część wirusa (S1) na poziomie populacji, jedynie promujemy w wirusie wprowadzanie mutacji w miejscu, gdzie szczepionka profilaktyczna narzuca największą presję. Tworzy to doskonały grunt pod hodowlę coraz bardziej zakaźnych wariantów. Akceleracja dynamiki ewolucyjnej w domenie S1 wirusa SARS-CoV-2 i wyłanianie się kolejnych wariantów VOC dramatycznie przyspieszyło w trakcie trwania dużych badań klinicznych III-fazy szczepionek C19 oraz rzecz jasna podczas masowych kampanii szczepień. Tymczasem winę próbowano zrzucić na niezaszczepionych stosując pseudonaukowy bełkot. Niezaszczepieni nie mają z tym nic wspólnego. Opierają się oni bowiem na multiwalentnej, multimerycznej naturalnej/wrodzonej odporności, która jest niespecyficzna i działa na wszystkie warianty koronawirusów. Niezaszczepieni nie wywierają selektywnej presji immunologicznej na domenę S1 wirusa, ponieważ ich systemy immunologiczne oddziałują na cały wirion, jeśli już dojdzie do infekcji. Nie ma tu zatem żadnej konkurencyjnej dynamiki względem ewolucyjnego dopasowania. Osoba niezaszczepiona najczęściej to osoba spoza grupy ryzyka, przechodzi zakażenie bezobjawowo lub objawowo łagodnie, czasem ciężko. Jednak w każdym przypadku ich systemy immunologiczne nie wywierają selektywnej presji na cześć wirusa, a oddziałują na cały wirion, najczęściej od razu eliminując wirusa. U zdrowej osoby na wyjściu wirus może być jedynie całościowo osłabiony. Zatem kto jest większym zagrożeniem? Osoba niezaszczepiona, która w wyniku infekcji wyrobiła multiwalentną i długotrwałą odporność na cały wirion, w przypadku wystąpienia objawów, najpewniej została w domu do wyzdrowienia, czy osoba zaszczepiona, która nabyła krótkotrwałą odporność jedynie na szczytową część wirusa, może być jego nosicielem i dalej transmitować, jednocześnie nie mieć wcale lub mniej objawów, myśląc że jest chroniona i poruszać się swobodnie między ludźmi? To osoby zaszczepione poddają domenę S1 wirusa presji immunologicznej i promują u niego wprowadzanie mutacji ucieczki np. od nie w pełni neutralizujących przeciwciał poszczepiennych. Zatem z logiki biologii ewolucyjnej i darwinistycznego dopasowania to zaszczepieni selekcjonują warianty ucieczki. Niezaszczepieni nie wywierają selektywnej presji na białko S1, tym samym nie tworzą w swoich organizmach warunków konkurencyjnych względem darwinistycznego dopasowania wirusa. Użycie szczepionek profilaktycznych, nieszczelnych, czyli nie zatrzymujących transmisji, działających jedynie na część wirusa, o nieznanych skutkach długoterminowych na całą populację to jest po prostu porażką nauki. Zgadzam się w pełni z tym co powiedział prof. Luc Montagnier, że książki od historii pokażą, że ta kampania była największym błędem w historii medycyny.
Nawet bioetyka medyczna została zgwałcona, kiedy tak nachalnie reklamowano preparaty mRNA w mediach, radiach, kiedy promowali je aktywnie ludzie uznawani za ekspertów, robiono festyny, nagrody, hulajnogi, kiedy w szkołach wciska się dzieciom propagandę na temat tych preparatów, to mamy bardzo poważną sytuację. Szczepionki mRNA w rzeczywistości były już gotowe znacznie wcześniej. Moderna w styczniu 2020 uruchomiła badania I fazy szczepionki mRNA-1273. Pfizer przyspieszoną fazę I i II zaczął w maju 2020 r. Nawet wcześniej, bo już 23 kwietnia, bez dokładnych badań na modelach zwierzęcych, ruszają badania III fazy szczepionki ChAdOx1 Astra Zeneca. Oni mieli te szczepionki gotowe już na początku 2020 roku. Interwencja wakcynologiczna to jest bardzo skomplikowana operacja. Ingerowanie w tak złożoną strukturę jak układ immunologiczny człowieka musi być bardzo, ale to bardzo ostrożne. Dlatego tak wiele badań na modelach zwierzęcych się nie udaje, dlatego zdarzają się też katastrofy w zwierzęcej i ludzkiej wakcynologii. Kiedy proces obejmuje większą część populacji, wówczas złożoność każdego ukł. immunologicznego mnoży się wielokrotnie, co sprawia, że taka operacja staje się niewyobrażalnie bardziej złożona niż jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, co znacząco przekracza np. szczepienia tylko w grupach największego ryzyka. Dokładnie z tych powodów wiele szczepionek potrzebuje kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu lat zanim dokładnie zostaną zbadane wszelkie ryzyka i korzyści związane z danym szczepieniem. Nawet kiedy szczepionka już zostanie przetestowana i zaaprobowana do wprowadzenia obowiązku, wymagane są kolejne badania, które są w stanie zapobiec potencjalnym szkodom lub katastrofom zdrowotnym, które mogłyby być spowodowane przez taką szczepionkę. Przypomnijmy ile potrzebowały przykładowe szczepionki od momentu ich zatwierdzenia do wprowadzenia obowiązku (nie piszę nawet o tym ile trwały badania takiej szczepionki przed zatwierdzeniem, bo to najczęściej są znacznie wyższe liczby): Hep B (14-19 lat), Men (11 lat od pierwszego globalnego zatwierdzenia), PCV (8 lat), DTaP (17 lat, 78 lat od pierwszego globalnego zatwierdzenia), Varicella (4 lata, 13 lat od pierwszego glob. zatw.). Tymczasem my mamy uwierzyć, że immuno-technologia genetyczna mRNA, wprowadzona po raz pierwszy na większą skalę tak szybko, jest całkowicie bezpieczna i skuteczna? Powiem tak, nic dziwnego, że tak dużo pieniędzy musieli przeznaczyć na kupienie ekspertów i mediów, aby to uzasadnić i wcisnąć ludziom.
Dlatego też z każdym kolejnym dniem, tygodniem i miesiącem obserwowane są negatywne skutki tych kampanii szczepień. Rośnie liczba poważnych reakcji niepożądanych. Nowe jednostki wpisywane są na oficjalną listę możliwych konsekwencji szczepienia. Mamy w tej chwili już setki oficjalnych raportów, które opisują co dzieje się z organizmami ludzi po szczepieniu w literaturze medycznej. Samo to już świadczy o tym, że mamy do czynienia z eksperymentem medycznym. Zresztą jak mielibyśmy nie mieć, przy takim typie szczepionki i tak krótkim czasie od jego wprowadzenia. We wszelkich oficjalnych bazach danych typu VAERS, EudraVigilance preparaty te pobiły wszelkie możliwe rekordy jeśli chodzi o poważne skutki uboczne i zgony, zapalając wszystkie czerwone lampki, bijąc na głowę wszystkie inne szczepionki razem wzięte od kiedy istnieją te systemy raportowania (31 lat). Te bazy zostały stworzone tylko do wychwytywania SYGNAŁU, nigdy nie miały na celu przedstawiać dokładnych liczb. Wiemy, że te bazy rejestrują jedynie 1%, w porywach 10% wszystkich prawdziwych przypadków. Większość nie jest tam zgłaszana. Zatem te tragiczne liczby są najprawdopodobniej znacznie, ale to znacznie większe. Relacje ludzi poszkodowanych przez te preparaty rosną w zatrważającym tempie. Każdy inny preparat według poprzednich kryteriów regulacyjnych w FDA, czy EMA, byłby już dawno wycofany z rynku, a szkody bardzo dokładnie badane. Niestety podczas pandemii mamy narodziny nowych regulacji i nowej nauki. Jak bardzo nieetyczne są eksperymenty tych preparatów na dzieciach i próby ich użycia u dzieci, dla których Covid jest znikomym zagrożeniem. W ciągu ostatniego tylko tygodnia zgłoszono do VAERS 9000 poważnych reakcji niepożądanych po szczepieniu oraz 600 zgonów. Bardzo polecam przejrzenie profilu tego analityka stochastycznego: https://twitter.com/RealJoelSmalley/status/1444580696236957699
Same raporty dotyczące zaburzeń i zmian w układzie sercowo-naczyniowym, które powodują te preparaty są bardzo niepokojące. Właśnie ukazał się raport na temat zapaleń mięśnia sercowego w powiązaniu ze szczepionkami C19. Napisało go dwoje bardzo dobrych i rzetelnych naukowców: https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0146280621002267
Ten raport jest tragiczny. Nie znamy nawet skali całego zjawiska i jak ono będzie postępować z czasem. Makrozakrzepy mogą być przynajmniej od razu widoczne, natomiast najbardziej problematyczne są mikrozakrzepy, które są trudne do wychwycenia, mogą nie dawać większych objawów miesiącami, przez rok czy nawet dwa, a potem jest już za późno, aby taką osobę uratować. Każdy zaszczepiony powinien być teraz uważnie monitorowany pod względem zakrzepów (D-dimer test), a kompozycja jego krwi również regularnie badana. Czy to dlatego niektóre duże koncerny farmaceutyczne przygotowują się na olbrzymie zapotrzebowanie na leki przeciwzakrzepowe w najbliższej przyszłości?
Wiedząc już teraz, że samo białko S1 jest silnie aktywne biologicznie, wydaje się szalone zmuszać organizm do jego wytwarzania. Białko S1 jest toksyną śródbłonka. Jego obecność na powierzchni wirusa pochodzącego z natury jest czymś nieco innym niż zmuszanie komórki, aby wytworzyła białkowe kolce S1 na własnej powierzchni. Teraz gdy coraz więcej dowodów wskazuje na to, że pierwotny wirus powstał w laboratorium jako chimera/nieudana szczepionka na HIV/broń biologiczna, wybór takiego antygenu na główny target szczepionki, wydaje się bardzo niebezpieczne, bo to oznaczałoby, że podaje się ludziom preparat, który zmusza jego własne komórki, aby wytworzyły strukturę, która pierwotnie była obiektem manipulacji GoF w labie i może być bronią biologiczną. https://farmakognozja.blogspot.com/2021/10/dowody-na-akceleracje-ewolucji.html?fbclid=IwAR0OefjUKm5GnvybvtNAvhd1tODhutsiqRQ81sPRwWaL4MedV0F8GihdQQE&m=1