~~xyz napisał(a): https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/drastyczne-restrykcje-w-australii-zaden-kraj-nie-poszedl-az-tak-daleko/4g4bhl8
Australijski stan Wiktoria kilka dni temu poluzował część obostrzeń. Po wielu tygodniach otworzono place zabaw. Jednak zasady, jakie na nich obowiązują, mogą wywołać zdziwienie u niejednego Europejczyka, który doświadczył od 2020 r. niejednego lockdownu. Z placów zabaw mogą korzystać tylko dzieci poniżej 12. roku życia, może im towarzyszyć wyłącznie jeden opiekun, który przez cały czas przebywania na terenie placu nie może zdejmować maseczki ochronnej – nawet po to, by się napić czy coś zjeść. Przy wejściu na place umieszczono QR kody, które opiekun dziecka musi zeskanować, by zameldować się w danym miejscu.
Aplikacja z funkcją rozpoznania twarzy
Powroty do miejsca zamieszkania też są skomplikowane. Władze Australii Południowej testują obecnie aplikację, która z założenia ma ułatwić odbywanie kwarantanny, tzn. umożliwić Australijczyków odbycie jej w domu, a nie w hotelu jak do tej pory. Aplikacja wzbudza jednak ogromne kontrowersje, bo wykorzystuje geolokalizację i funkcję rozpoznawania twarzy.
Osoba, która musi odbyć kwarantannę i chce ją odbyć w domu (korzystanie z aplikacji na razie jest dobrowolne) powinna być gotowa, by w momencie gdy dostanie prośbę o potwierdzenie swojej lokalizacji i tożsamości, musi to zrobić w ciągu 15 minut od otrzymania wiadomości. Te są wysyłane losowo, o różnych porach.
Australijskie media podają, że niewykluczone jest, iż to rozwiązanie będzie wykorzystywane w całym kraju, nie tylko w jednym stanie, który prowadzi wspomniany pilotaż.
1 września ponad połowa ludności Australii nadal była objęta lockdownem. Najbardziej restrykcyjne zasady obowiązują w Melbourne, Sydney i Canberze. W Sydney lockdown trwa od ponad dwóch miesięcy (zaczął się 26 czerwca). Od początku pandemii w całej Australii koronawirusem zaraziło się 55 tys. osób, a ponad tysiąc zmarło.
I właśnie tym władze Australii do tej pory tłumaczyły konieczność utrzymywania tak surowych obostrzeń – niedopuszczeniem, by COVID-19 zebrał większe żniwo. Ale powoli i oni weryfikują swoje podejście.