~~xx napisał(a): Święta racja - obecność rodzica przy chorym dziecku jest bardzo potrzebna,dziecko czuje się lepiej -mimo bólu- jest spokojniejsze. Rodzic zapewnia bezpieczeństwo/utuli .
~~Szmaragdowy Żółwik napisał(a):Ktoś napisał: ~~xx napisał(a): Święta racja - obecność rodzica przy chorym dziecku jest bardzo potrzebna,dziecko czuje się lepiej -mimo bólu- jest spokojniejsze. Rodzic zapewnia bezpieczeństwo/utuli .
A co zrobią pracujący rodzice?
~~Szmaragdowy Żółwik napisał(a):Ktoś napisał: ~~xx napisał(a): Święta racja - obecność rodzica przy chorym dziecku jest bardzo potrzebna,dziecko czuje się lepiej -mimo bólu- jest spokojniejsze. Rodzic zapewnia bezpieczeństwo/utuli .
A co zrobią pracujący rodzice?
~~Ania napisał(a): Mieszkam w Anglii od 7 lat. Rodzilam w czerwcu 2020 r. Czyli podczas trwania 3 m. pandemii. Restrykcje byly juz ostre w Poslce. W Anglii mama z dzieckiem mogla przebywac dzien i noc. Tu nie ma rozdzielania mam od dzieci. To jakas abstrakcja. Mialam stan podgoraczkowy a synus grype zoladkowa i testy mielismy negatywne. Ale nawet gdyby byly pozytywne ,bylismy razem juz w sali przeznaczonej dla pacjentow z podejrzeniem Covida. Lekarze i pielegniarki wychodzac ze szpitala do swoich domow rowniez narazaja dzieci z intensywnej terapii. Jesli oni potrafia zabezpieczyc sie od stop do glow,to dlaczego nie zaopiekuja sie odpowiednio mama???Tu mowa o kobiecie nie po porodzie i zdrowej, bez gorączki.