Jak się czuje piesek ? Czy jest leczony ? Gdzie mieszka ? Prosimy o informacje. Może trzeba zmienić pieskowi właściciela ? Jak jeszcze żyje ?

~~POL napisał(a): SM to nieporozumienie w Boleslawcu,Przeciez oni niczym sie nie zajmuja tylko obciazaja budzet miasta,

robic petycje o jej likwidacje, jest nieudolna i zero poszanowania dla losu zwierząt ....

To jest niesamowite, ze państwo nie jest w stanie nadać zarządzenia do poprawnego utrzymania zwierząt

Ile to juz lat prawie wszyscy majom dosc SM z Boleslawca a tej czlonkow wciaz pszybywa

~~Dorota napisał(a): Powinno się wrzucić tą co znalazła na wykrywacz kłamstw i potraktować odpowiednią sekwencją pytań krzyżowych, tak na wszelki wypadek by wszystko było jasne i klarowne.

~~Dorota napisał(a): Powinno się wrzucić tą co znalazła na wykrywacz kłamstw i potraktować odpowiednią sekwencją pytań krzyżowych, tak na wszelki wypadek by wszystko było jasne i klarowne.

A co tu jest dla Pani/Pana niejasne i nieklarowne ? Na wszelki wypadek ? A zeznania świadka budzą jakieś wątpliwości?Słucham. I od kiedy to świadek, który ratuje życie skatowanego zwierzęcia ma być poddany pod wykrywacz kłamstw ? A może czytelnicy są właśnie świadkami stanowiska właściciela psa, jeżeli tak to proszę się ujawnić, chętnie poznamy bliżej wersję sprawcy. Proszę pamiętać, że za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

Bardzo zależy mi na informacji na temat zdrowia suni. Z chęcią pomogę w jej leczeniu i opiece. Piesek, który tak bardzo dużo wycierpiał zasługuje na ludzkie serce. Mam nadzieję, że SM śledzi losy pieska.

Pies w takim stanie powinien natychmiast trafić do weterynarza, a potem wzywać właściciela i z nim rozmawiać. Niewątpliwie pies potrzebował fachowej pomocy wiec troskliwy właściciel zapewne ucieszyłby się, że w pierwszej kolejności jego zwierzę trafiło do weterynarza, a potem go informują. Jeśli pies uciekł i miał chip to czy właściciel pytal wcześniej w Straży Miejskiej czy ktoś nie znalazł psa? Być może Straż Miejska oddała psa w ręce oprawcy? Czy Straż Miejska wykluczyła taką możliwość? Czy jeśli okaże się, że "odbiorca" psa to jego kat to strażnicy miejscy poniosą konsekwencję swojej decyzji? Czy to nie powinno być zgłoszone jako przestępstwo?
Wiele pytań. Dostaniemy jakieś odpowiedzi? Może portal bolec.info popilotuje tą sprawę. Chyba dużo osób chciałoby poznac ciąg dalszy.

Nigdy nie zrozumiem fajnopolaków. Rozczulają się nad psem (w tym przypadku słusznie), a jednocześnie domagają się aborcji (czyli mordowania nienarodzonych dzieci) na życzenie. Pies ważniejszy od człowieka?!