~~Heniu napisał(a): No to proszę mi wytlumaczyć co zrobić w takiej sytuacji gdy spieszymy się do pracy lub na wizytę do lekarza na którączekaliśmy pół roku?? Mamy dzwonić do Pana z Klekusiowa??
Prosze o numer.
~~Złotawobrązowy Sundaville napisał(a):Ktoś napisał: ~~Heniu napisał(a): No to proszę mi wytlumaczyć co zrobić w takiej sytuacji gdy spieszymy się do pracy lub na wizytę do lekarza na którączekaliśmy pół roku?? Mamy dzwonić do Pana z Klekusiowa??
Prosze o numer.
Szukasz w internecie numeru do jakiegoś koła łowieckiego, podajesz lokalizację a oni powinni już pomóc zwierzątkom nie męczyć się długo. Tak przynajmniej odbywa się to w cywilizowanych krajach, jeszcze można powiadomić policję aby uzyskać notatkę w celu uzyskania odszkodowania, jeśli brak ac to od nadleśnictwa.
~~Złotawobrązowy Sundaville napisał(a): Nie możliwe, nie próbował nawet zrobić sztucznego oddychania ani masażu serca?
~~Różowofioletowa Choina napisał(a): Ojojoj jak przykro biedna sarenka :( wystrzelać te samobójcze dziadostwi i tyle w temacie po co to komu potrzebne ile razy człowiek jedzie stoi dziadostwo przy drodze, zatrzymasz się stoi, ruszysz ona rusza. Sarny to głupie zwierzęta.