~~Brunatnożółta Aukuba napisał(a): dobrze piszesz...
nie ma nawet jednej sprawy która by nie przerosła piSSdzielców...;D
a ta żoliborska łajza pieprzy coś o tym że są ''elytom''...;D
złodziejska banda nieudaczników...
~~Brunatnożółta Aukuba napisał(a): dobrze piszesz...
nie ma nawet jednej sprawy która by nie przerosła piSSdzielców...;D
a ta żoliborska łajza pieprzy coś o tym że są ''elytom''...;D
złodziejska banda nieudaczników...
~~Jurek and Jurek napisał(a): Wystarczył jeden rok pod rządami prawdziwego przywódcy i razem z Sikorskim
w roli ministra spraw zagranicznych, by Polska z pariasa Europy stała się silnym i niezależnym krajem, który jest w stanie narzucać swoje warunki w UE.
skorn napisał(a):Ktoś napisał: ~~Jurek and Jurek napisał(a): Wystarczył jeden rok pod rządami prawdziwego przywódcy i razem z Sikorskim
w roli ministra spraw zagranicznych, by Polska z pariasa Europy stała się silnym i niezależnym krajem, który jest w stanie narzucać swoje warunki w UE.
Październik się jeszcze nie skończył, ale ten fragment to dobry kandydat na bzdurę miesiąca. Trzeba mieć nieźle poprzestawiane w głowie by mysleć, że jakikolwiek polityk z Polski może cokolwiek narzucać Brukseli.
Zlewaczona UE boi się, że szala się przechyli i prawica dojdzie do władzy, więc coś trzeba zrobić i pójśc na ustępstwa. I tu wchodzi Tusk, który jeszcze 2 lata temu marudził o kobietach i dzieciach na granicy, a dziś perspektywa mu się zmieniła o 180 stopni. Taka chorągiewka jest bardzo na rękę eurokratom.
Nawet ministry z lewicy pozamykały swoje gęby pełne frazesów o równości, tolerancji i inkluzywności, bo trzeba tę żałosną koalicję dociągnąc do wyborów prezydenckich.
No i Sikorski, który siedział przy ukraińskim ministrze gadającym bzdury i bał się odezwać.
Jedyna róznica między Kaczyńskim a Tuskiem jest taka, że ten drugi potrafi się uśmiechać, niestety fałszywie. Obaj są siebie warci.
Zastosowana autokorekta