Marcin Marczewski napisał(a):Uderz w stół :))) może mniej angażu w dyskusje i personalnych zarzutów (to typowe, gdy sie nie ma argumentów- wybaczam :)), a jakies wytlumaczenie, jak to sie dzieje, że Synek z kompetencjami nie jest w stanie dopilnować miliona błędów i publikowanych bzdur językowych:)Ktoś napisał: ~~Wiśniowa Morwa napisał(a): (..bla bla bla..) .. Jest to przykład powalającego braku kompetencji, bezwstydu w kompromitowaniu tej firemki i dzikiego parcia na szkło albo mikrofon. Te literówki, ten brak przeczytanej przytomnie choćby jednej ksiazki w miesiącu, a w efekcie problem ze skleceniem jednego zdania po polsku - poziom języka polskiego jak u anny lewandowskiej... pała kaziu, siadaj!
Lubię się przyglądać, gdy anonimy wylewają swoje frustracje w internetach. Żadnych sukcesów życiowych? Za dużo wolnego czasu? No cóż - popracuj nad sobą :-) A jeśli anonimowe wylewanie frustrakcji Ci pomaga - no cóż rób to dalej - i nie zapomnij kliknąć w reklamy ;-)
Dopisane 07.11.2024r. o godz. 08:38:Ktoś napisał: ~~Wiśniowa Morwa napisał(a): Synek mu mówi, ze jest najlepszym redaktorem. Nie wystarczy? :D
Synek, w odróżnieniu od anonimowego frustrata, ma kompetencje, żeby to ocenić. :-)
~~Wiśniowa Morwa napisał(a): Bo sukcesy synka ani kazia mnie nie interesują, ale uważam, że czytanie lokalnych g#wnoniusów nie musi sie wiązać z takim upokorzeniem językowym...
~~Platynowy Omieg napisał(a): brawo dla redaktora -w tym chyba jest bardziej autentyczny niż Strosta Gabrysiak na konferencji zyj zdrowo bedzie odjazdowo ;)
Marcin Marczewski napisał(a): Chyba się anonimie nie zrozumieliśmy - możesz sobie czytać (lub nie), co chcesz. To kwestia Twojego wyboru.
My dostarczamy treści w takiej postaci, w jakiej dostarczamy. Idziemy do przodu w obszarach i kierunkach, które uznajemy za właściwe i na które mamy możliwości. Ale to nie oznacza, że muszę się sugerować anonimowymi komentarzami, wymysłami i tym, że ktoś kogoś lubi lub nie.
Decyzje podejmuję na podstawie DANYCH.
Marcin Marczewski napisał(a): Chyba się anonimie nie zrozumieliśmy - możesz sobie czytać (lub nie), co chcesz. To kwestia Twojego wyboru.
My dostarczamy treści w takiej postaci, w jakiej dostarczamy. Idziemy do przodu w obszarach i kierunkach, które uznajemy za właściwe i na które mamy możliwości. Ale to nie oznacza, że muszę się sugerować anonimowymi komentarzami, wymysłami i tym, że ktoś kogoś lubi lub nie.
Decyzje podejmuję na podstawie DANYCH.
~~Woskowożółta Forsycja napisał(a): Sorry ale Bernard też robi błędy nawet w tytułach widziałam. Życzę sukcesów i zdrowia p. Kazimierzu!