~były pracownik niezalogowany 21 września 2016r. o 12:49
Po dwumiesięcznej walce zmarł nasz kolega, który doznał ciężkiego wypadku podczas pracy w BDN. Wtajemniczeni znają sprawę i wiedzą o kogo chodzi. Jak to bywa często - BHP swoją drogą a rozkaz przełożonego swoją. Sprawa w sam raz dla TVN 24. Kondolencje dla rodziny ;(
Co wy tutaj pieprzycie. Wczoraj zmarł nasz kolega z pracy Tomek D. Wam jest gorąco a tu ludzie giną.
Pan prezes Mariusz K. ma w d….e to że jest wam gorąco tak samo jak fakt że człowiek nie żyje. Presja , ciągła presja i oszczędzanie a skąd się to bierze? Bo jakiś zakompleksiony chłopczyk spod Ciechanowa chce się wykazać wynikami. To jest nienormalne i mam nadzieje że prokuratura weźmie się za jego dupsko
Pracowałam w tym zakładzie na tyle długo, aby wiedzieć, że jednostka ludzka ich nie interesuje. To są tylko trybiki w ich maszynie pracy. kierownictwo traktuje pracowników jak śmieci i daje im to odczuć na każdym kroku. Wykańczają ludzi psychicznie i fizycznie, a ludzie to znoszą bo często nie mogą znaleźć innej pracy. Sama byłam w takiej sytuacji przez pół roku, zanim znalazłam inny etat. Tomka pamiętam z zakładu, znałam go też prywatnie. Rozsądny i wspaniały chłopak. Dobry ojciec i mąż. Nie wierzę w tej sprawie w "nieszczęśliwy wypadek". Mam nadzieję, że ktoś im się na tym zakładzie w końcu do d... dobierze. Sądzą chyba, że jak podlegają grupie Bauer (właściciel 2 największych drukarnii, interii i rmf fm), to jak zwykle sprawa ucichnie i dalej będą bezkarni - niestety pewnie tak będzie znając życie...
Mobing na każdym kroku, "po trupach do celu" trzeba temat nagłośnić, ludzie życie tracą bo jakiś mizerny menadżer chce zabłysnąć. Dyrektor techniczny pożal się Boże zrobi wszystko co mu naczelny zleci. Stres i lęk przed utratą pracy a później ludzie popełniają błędy, nikt im nie pomoże, jeszcze zwalą winę na pracownika. Mam nadzieje że żona Tomka będzie silna i będzie się domagać swoich praw. Życie jest najważniejsze, nikt mu życia nie odda. Kondolencje dla rodziny. ;(
przerażające, człowiek idzie do pracy po chleb a nie śmierć. Ktoś powinien się za to wziąć, policja, prokuratura !!! Zachłanność właściciela , praca 7 dni w tygodniu ma swoje konsekwencje i to tragiczne. Żona powinna podać właściciela do sądu. Ukochanej osoby nikt i nic nie zwróci ale dzieci są do wychowania. Niech płaci odszkodowanie !!!!
w poniedziałek miał tez miejsce smiertelny w skutkach wypadek w Parzycach przy produkcji proszkow, do tego pracownicy wzieci z ulicy na czarno. ciekawe czy pracowadca cwaniaczek beknie przed wymiarem sprawiedliwości , dziwne ze w mediach cisza
W BDN pewnie będzie wina pracownika, bo kto podskoczy BAUER - owi. Tutaj to wojna z wiatrakami. Trzeba by to było publicznie sprawę poruszyć i mieć wiele samozaparcia, żeby z korporacją coś ugrać, bo inaczej zduszą sprawę w zarodku...
