~ napisał(a): ~ napisał(a): Boże,widzisz i nie grzmisz...
Zrozum że to co jest szkodliwe dla łabądka, jest w takim samym stopniu szkodliwe dla Twojego dziecka. A to że nie zaliczasz z dzieckiem wizyty w szpitalu po każdym posiłku to tylko dlatego podtruwasz je mniejszymi porcjami. Ten łabądek łyknął większą porcję naraz i mu zaszkodziło, jego rodzeństwo było mniej wyrywne i ma się dobrze.
Dziad swoje ,baba swoje,a może tamte trzy nie zjadły akurat kawałka kebaba ,ten akurat to dostał od jakiegoś idioty,akurat to ,rozumiesz? Akurat taki kęs mu rzucono ,nie było tego du żo jak się upierasz tylko było to bardziej trujace od innego rodzaju jedzenia,do diabła czemu oceniasz łabędzia według ludzkiej miarki,może jak ci się bachorek obeżre to zachoruje z przeżarcia ale nigdy łabędz on nie zachorował z przejedzenia tylko z połknięcia niewłaściwego jedzenia które dla niego jest zabójcze nawet w maleńkiej dawce.Może ta odrobina którą zjadł ten nieszczęśnik zaszkodziła by i innym,może tak było ,ze tylko on dostał coś innego,ludzie rzucają różne odpadki ,skąd wiesz czy frytki bardziej zabijają łabędzie czy np chleb? On akurat połknął to co bardziej szkodzi .Co zaś się tyczy trucia dzieci to ja ich nie truję ,dostają zdrowa żywność naturalnego pochodzenia i własnego wyrobu i uprawy i chowu itp.Wiem ,ze nie kazdy taką możliwość ma ale ja mam.